3 marca 12-letnia Amelia wracała od koleżanki. Idąc ulicą Kamieńską w Golczewie, zadzwoniła do rodziców. Powiedziała, że za chwilę będzie w domu. Była dokładnie 20.13. Do domu jednak nie dotarła, mimo że dzieliło ją od niego kilka kroków. Pół godziny później rodzice zawiadomili policję o zaginięciu córki. Zapis z kamery monitoringu nie pozostawiał złudzeń: Amelka została porwana. Trzy godziny później odnaleziono ją w porzuconym samochodzie. Rano następnego dnia zatrzymano sprawcę i jego partnerkę. Okazało się, że porywacz, który dwa miesiące wcześniej przedterminowo zwolniony został z więzienia, ma na swoim koncie wiele podobnych incydentów z dziećmi. Za bestialskie pobicie 9-letniej dziewczynki skazano go na 9 lat więzienia. Wyszedł 2 lata wcześniej.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 10 marca 2017 r.
Tekst i fot. Roman K. CIEPLIŃSKI