Amadou Sy, który zamierzał ubiegać się o fotel prezydenta Stargardu z listy SLD, wycofał się z rywalizacji. Swoje głosy poparcia przekazał Rafałowi Zającowi, aby przedterminowe wybory na najważniejsze stanowisko w mieście rozstrzygnęły się już w pierwszej turze.
Według Amadou Sy, rozpoczęta przez niego przed tygodniem kampania wyborcza była intensywna i dynamiczna, ale udało mu się zebrać w tym czasie nieco ponad 2 tys. głosów poparcia. Podczas spotkań ze stargardzianami zadawano mu wiele pytań na temat stanu obecnego i wizji rozwoju miasta. Wyrażano również troskę m.in. o poprawę komfortu życia mieszkańców, ład przestrzenny i estetykę miasta oraz ochronę zdrowia. Narzekano przy tym na brak ścieżek rowerowych, placów zabaw i parkingów, nieoświetlone ulice oraz likwidację gimnazjów.
- Dużo mówiono jednak także o obecnej sytuacji w kraju i znacznej polaryzacji społeczeństwa polskiego - przyznaje Amadou Sy. - Stargardzianie boją się, że spory i podziały istniejące na poziomie krajowym odzwierciedlą się w społecznościach samorządowych. Obawiają się, zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach w Brukseli, ośmieszenia i izolowania naszego kraju na arenie międzynarodowej. Wielokrotnie słyszałem opinie, że obecne komitety wyborcze powinny się porozumieć, aby nie dopuścić do destabilizacji i zmarnowania dotychczasowgo trendu rozwojowego naszego miasta. Ja też utożsamiam się z tymi obawami i uważam, że racja stanu naszego miasta jest ważniejsza niż ambicje polityczne. Kierując się więc rozsądkiem, postanowiłem wycofać moją kandydaturę na rzecz Rafała Zająca, a władze SLD z tych samych powodów uznały moją decyzję za słuszną.
W imieniu przedstawicieli tej partii zarówno Stanisław Kopeć, jak i Dariusz Wieczorek potwierdzili, że przyjęli decyzję Amadou Sy ze zrozumieniem. Podziękowali przy tym stargardzianom za przekazane kandydatowi SLD głosy poparcia.
- Sytuacja w Stargardzie jest nietypowa, bo wybory odbywają się na rok przed normalnym terminem i dotyczą wyboru tylko prezydenta miasta, a nie radnych - twierdzi szef zachodniopomorskiego SLD Dariusz Wieczorek. - Wsłuchując się jednak w głosy mieszkańców oraz mając na uwadze, że Amadou Sy jest świetnym kandydatem, myślę, że warto kontynuować misję rozwoju miasta rozpoczętą przez świętej pamięci Sławomira Pajora. Podczas tych wyborów zetrze się koalicja samorządowa z rządową, a główny spór dotyczy sił i spojrzeń na samorząd. Natomiast S. Kopeć zdecydowanie przyznał, że nie prowadzono rozmów z Rafałem Zającem, „aby coś ugrać" i nie układano się, „aby było coś za coś". Decyzja Amadou Sy wynika ze szczególnej sytuacji w mieście i chodzi przede wszystkim o nierozbijanie głosów oraz rozstrzygnięcie wyborów już w pierwszej turze. Reprezentanci SLD sugerują również kandydatce Platformy Samorządowej Zofii Ławrynowicz, aby także wycofała się z wyborów i przekazała swe poparcie R. Zającowi. Przedstawiciele lewicy zapewniają przy tym, że nadal są aktywni i szykują się już do wyborów samorządowych w 2018 r. ©℗
Tekst i fot. (gra)
Na zdjęciu: Reprezentanci SLD (od lewej): Stanisław Kopeć, Amadou Sy i Dariusz Wieczorek przekazali swe poparcie R. Zającowi i liczą, że wybory prezydenta Stargardu rozstrzygną się już w pierwszej turze.