Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Aktywni mimo choroby

Data publikacji: 12 maja 2019 r. 22:23
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:39
Aktywni mimo choroby
 

Dwadzieścia osób cierpiących na alzheimera i inne choroby otępienne korzysta z oferty wsparcia Dziennego Domu Pomocy Społecznej nr 4 przy ul. Krasińskiego w Szczecinie. To miejsce, gdzie podopieczni aktywizują się, relaksują, spotykają z innymi.

Ten ośrodek dziennego pobytu istnieje od 2015 roku, jest placówką miejską (jedną z dwóch o takim profilu – druga działa przy ul. Kruczej). Może przyjąć dwadzieścia osób i tyle z niego korzysta. W kolejce czeka osiemnaścioro chętnych.

– Każdego dnia mam przynajmniej jeden telefon od osoby zainteresowanej skierowaniem tu kogoś bliskiego – przyznaje Przemysław Pawelec, kierownik DDPS.

Wnioski o skierowanie do tej placówki przyjmuje Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Pobyt jest odpłatny. Dzienny DPS funkcjonuje od poniedziałku do piątku przez jedenaście godzin dziennie – od 6.30 do 17.30. Niektórzy podopieczni dowożeni i odwożeni są przez swoich bliskich, inni korzystają z transportu placówki, dwie osoby przyjeżdżają same. Uczestnicy zajęć spędzają tu średnio siedem godzin w ciągu dnia. W gronie osób korzystających z oferty domu w większości są kobiety. Obecnie najmłodsza z osób ma 64 lata, najstarsza 95. Seniorzy są w różnej formie, na różnych etapach swojej choroby.

– Nie wszyscy, ale większość to osoby samodzielne, które zawsze na jakąś aktywność w ciągu dnia mogą sobie pozwolić – mówi Przemysław Pawelec.

Stałymi punktami dnia, poza wspólnymi posiłkami, jest mierzenie ciśnienia, gimnastyka, czytanie prasy, pogadanki, relaksacja. Prowadzona jest terapia i rehabilitacja. Placówka ma też swój kalendarz imprez – wyjścia, wyjazdy, odwiedziny zapraszanych tu gości, obchodzenie urodzin uczestników, uroczystości, świąt.

– Koncentrujemy się na ćwiczeniu procesów poznawczych, pamięci, z którą wszyscy nasi podopieczni mają problem – mówi kierownik zespołu. – Robimy m.in. quizy, zabawy, matematyczne zadania. Rozmawiamy o przeszłości, wracamy do ich lat młodości. Jeśli pamiętają, bardzo chętnie dzielą się wspomnieniami. Są tacy, którzy mimo choroby Alzheimera recytują wiersze z dzieciństwa. Staramy się z naszymi podopiecznymi rozmawiać o wszystkim. Tym osobom bardzo potrzebny jest też kontakt z innymi, towarzystwo, obecność, uśmiech, życzliwość. Im weselej, tym lepiej.

Anna GNIAZDOWSKA

Fot. Archiwum

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

OK
2019-05-13 08:23:06
Dobrze, że są takie miejsca....

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA