15 lat w bunkrze. Gdzie spędzi starość pan Eugeniusz?

 

Sprawa żyjącego w bunkrze 74-letniego Eugeniusza Krawczyka poruszyła mieszkańców Świnoujścia. Postanowili pomóc mu poprzez zbiórkę darów, a teraz chcą posprzątać miejsce, w którym mieszka.

Wobec faktu, że Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie ociągał się z pomocą, „Kurier” prosił także Pawła Sujkę, zastępcę prezydenta Świnoujścia o zorganizowanie pomocy medycznej dla bohatera naszych artykułów.

Eugeniusz Krawczyk już piętnaście lat mieszka w bunkrze w lesie na prawobrzeżu Świnoujścia. Nie pije, nie pali, stroni od wszelkich używek. Pochodzi z małej miejscowości między Krakowem a Katowicami. Jeszcze za młodu popadał w konflikt z władzą ludową. Dzisiaj cierpi na demencję starczą, ale udaje się nam nieco dowiedzieć o tych czasach.

– Biła ubecja studenta, to mu pomogłem. On zaczął uciekać, ja też. Ale inny funkcjonariusz UB mnie dopadł. I tak nawet tych studiów nie zacząłem. A zawsze interesowała mnie fizyka. Miałem dobre oceny. Myślałem, żeby studiować astrofizykę. Dzisiaj lubię czytać książki na ten temat – opowiada.

Część jego historii poznajemy od dawnych znajomych i mieszkańców. W Świnoujściu mieszka już od 50 lat. Zajmował się naprawą telewizorów, radioodbiorników oraz radarów na statkach. Prowadził też praktyki w tutejszej szkole zawodowej. Jego dom na Warszowie rozjechały buldożery. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 22 lutego 2019 r.

Tekst i fot. Bartosz Turlejski