Za stworzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym mężczyźnie grozi nawet do 8 lat więzienia. Sprawa karambolu w Mścicach pod Koszalinem, w której rannych zostało 14 osób, będzie miała swój finał w sądzie.
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowe (25 lipca) popołudnie. Policja ustaliła, że kierujący kamperem - fiatem ducato na francuskich numerach rejestracyjnych wjechał w stojącego w korku samochodowym peugeota. To auto uderzyło w toyotę. Z kolei kamper zjechał na przeciwny pas ruchu i czołowo zderzył się z prawidłowo jadącym busem.
- Kierowca jechał z nadmierną prędkością i nie zachował należytej ostrożności, w wyniku czego doszło do stworzenia niebezpieczeństw katastrofy w ruchu lądowym - wyjaśnia Monika Kosiec, rzecznik policji w Koszalinie.
Sprawa będzie miała swój finał w sądzie. Mężczyźnie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Skutki nieostrożnej jazdy kampera, który wjechał w dwie osobówki i zderzył się z busem, są fatalne. Na drodze krajowej nr 11 w Mścicach 14 osób, w tym czworo dzieci, zostało rannych. Obyło się bez ofiar. Poszkodowani trafili do szpitala wojewódzkiego w Koszalinie. Jeszcze dziś (26 lipca) rano 5 osób było hospitalizowanych. ©℗
Tekst i fot. (m)