Ukraińskie MSW bada przyczyny wybuchu, do którego doszło na terenie konsulatu RP we Lwowie, i poszukuje sprawców tego incydentu – oświadczyła w czwartek rzeczniczka resortu w obwodzie lwowskim Switłana Dombrowska.
Eksplozja nastąpiła w środę późnym wieczorem. Według nieoficjalnych źródeł zbliżonych do polskiego MSZ przed konsulatem wybuchła petarda, którą ktoś rzucił z zewnątrz. Tymczasem Dombrowska powiedziała, że według wstępnych ustaleń na terenie placówki eksplodował granat ręczny konstrukcji radzieckiej RG-42. Cytowani przez lwowskie media świadkowie mówią, że w wyniku wybuchu zadrżały szyby w oknach okolicznych domów i uruchomiły się syreny alarmów samochodowych. Rzecznik polskiego MSZ Marcin Wojciechowski potwierdził w czwartek, że nikt nie ucierpiał. Odpowiednie służby badają okoliczności zdarzenia.
Ukraińskie MSW przekazało, że po zawiadomieniu do konsulatu udała się grupa śledcza, w której znajdowali się m.in. pirotechnicy i funkcjonariusze z psami tropiącymi. Przyczyny wybuchu są badane – zapewniono.
– Nic strasznego się nie stało. Uważamy, że to coś przypadkowego (...), ale czekamy na ustalenia śledztwa prowadzonego przez policję ukraińską – podkreślił szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna. W jego opinii sprawa nie ma kontekstu politycznego. (pap)
Na zdjęciu: Ukraińskie służby badają miejsce zdarzenia.
Fot. EPA/MARKIIAN LYSEIKO
