Służby ratunkowe w niedzielę wydobyły ciało kobiety spod gruzów budynku w centrum Paryża, w którym dzień wcześniej doszło do wybuchu - poinformowała paryska prokuratura. Jak dodano, tym samym bilans ofiar śmiertelnych eksplozji wzrósł do czterech.
Jak podano, w przypadku czwartej zabitej osoby może chodzić o młodą kobietę uznawaną dotąd za zaginioną.
Na skutek wybuchu i wywołanego nim pożaru w piekarni w IX dzielnicy Paryża zginęło dwóch strażaków i turysta z Hiszpanii. Obrażenia odniosło ok. 50 osób, w tym część - ciężkie.
Wybuch nastąpił w budynku na ulicy Trevise 6, gdzie na parterze mieszczą się sklep piekarniczy i restauracja. Według szefa MSW Christopha Castanera w trakcie interwencji podjętej na miejscu przez strażaków o godzinie 8.37 po zgłoszeniu wycieku gazu doszło do potężnej eksplozji.
- Zakładamy, że był to wypadek, ale na obecnym etapie nie wykluczamy żadnej hipotezy - powiedział dziennikarzom prokurator Paryża Remy Heitz.
Do akcji ratowniczej zostało skierowanych w sobotę około 200 strażaków. Strefa wybuchu jest całkowicie zrujnowana.
***
Wcześniejsza informacja
Co najmniej dwie osoby zginęły w sobotę na skutek wybuchu i pożaru w budynku w centrum Paryża - podała miejscowa prokuratura, prowadząca dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku. 47 osób zostało rannych, w tym 10 poważnie. Obie ofiary śmiertelne to strażacy.
Wcześniej władze informowały o czterech zabitych, w tym o dwóch strażakach i dwóch osobach cywilnych, ale później wycofały tę informację jako błędną.
Według dotychczasowych ustaleń prokuratury strażacy zostali wezwani na miejsce w związku z podejrzeniem wycieku gazu; gdy już się tam znajdowali, nastąpił wybuch, który wywołał pożar.
***
Wcześniejsza informacja
Kilka osób zostało rannych w sobotę rano na skutek silnego wybuchu i pożaru w piekarni w centrum Paryża - poinformowała miejscowa policja. Według wstępnych ustaleń przyczyną wypadku był najprawdopodobniej wyciek gazu. Na razie nie ma doniesień o zabitych.
Policja przekazała, że na miejscu zdarzenia, na ulicy Trevise w IX dzielnicy, tj. w północnej części paryskiego śródmieścia, znajduje się już straż pożarna.
Według agencji AFP i dpa wybuch nastąpił ok. godz. 9, w odległości około kilometra od gmachu paryskiej opery.
Do incydentu doszło w dniu, w którym władze Paryża i wielu innych miast Francji przygotowują się na kolejną, dziewiątą falę protestów zorganizowanych przez ruch "żółtych kamizelek".
Do pilnowania porządku władze skierowały w kraju ok. 80 tys. funkcjonariuszy, w tym ok. 5 tys. w samym Paryżu. Szef MSW Christoph Castaner zapowiedział, że akty przemocy ze strony demonstrantów będą surowo karane.
Ruch "żółtych kamizelek", domagający się głębokich przemian we francuskiej gospodarce i polityce, osłabł w okresie świąteczno-noworocznym, ale wygląda na to, że mimo ustępstw ze strony prezydenta Emmanuela Macrona ponownie rośnie w siłę - ocenia Associated Press.
(pap)
Fot. EPA/YOAN VALAT