Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wyraził zgodę na wysłanie amerykańskich żołnierzy na wschodnią flankę NATO. Rzecznik Pentagonu John Kirby stwierdził, iż "jest to jasny sygnał dla Władimira Putina, że będziemy bronić naszych sojuszników".
Do Polski, Niemiec i Rumunii ma trafić w sumie 3 tysiące żołnierzy. Do naszego kraju przybędzie część 82. dywizji powietrznodesantowej, stacjonującej obecnie w Fort Bragg w Karolinie Północnej. Jak informuje rzecznik Pentagonu wymienione powyżej kraje, wyraziły wcześniej zgodę na wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych.
"Zgodnie z zapowiedziami 1,7 tys. dodatkowych żołnierzy USA zostanie przeniesionych do Polski. To mocny sygnał solidarności w odpowiedzi na sytuację na Ukrainie. W ubiegłym tygodniu rozmawiałem na ten temat z Sekretarzem Obrony L. Austinem. Sprzeciwiamy się jakiejkolwiek agresji wobec naszego sąsiada" – napisał w mediach społecznościowych Mariusz Błaszczak, szef MON.
Zgodnie z zapowiedziami 1,7 tys. dodatkowych żołnierzy 🇺🇸 zostanie przeniesionych do 🇵🇱. To mocny sygnał solidarności w odpowiedzi na sytuację na 🇺🇦. W ubiegłym tygodniu rozmawiałem na ten temat z @secdef L. Austinem. Sprzeciwiamy się jakiejkolwiek agresji wobec naszego sąsiada. pic.twitter.com/wGJJp4tHGS
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) February 2, 2022
Warto zaznaczyć, że amerykańskie siły zbrojne nie będą walczyć na Ukrainie. Jednak i ten pierwotny plan może ulec zmianie. "Wszystko zależy od dalszych działań Putina względem Ukrainy i tej części regionu" - zaznaczył na konferencji John Kirby.
Rosyjskie wojska od tygodni gromadzą się na granicy rosyjsko - ukraińskiej i białorusko - ukraińskiej. Konflikt zbrojny wydaje się być nieunikniony. Jednak jak przekonują zachodni negocjatorzy, nie wszystkie drogi dyplomatyczne zostały wyczerpane.
(mj)