Zamaskowany i uzbrojony mężczyzna, który zabarykadował się w czwartek (23 czerwca) z zakładnikami w kinie w miejscowości Viernheim w Hesji, nie żyje. Napastnik został zastrzelony przez antyterrorystów podczas akcji uwalniania zakładników.
O uwolnieniu zakładników poinformował minister spraw wewnętrznych Hesji Peter Beuth. Doszło do wymiany ognia z funkcjonariuszami, mężczyzna został śmiertelnie raniony - cytuje ministra Tagesschau24. Według ministra nikt z wyjątkiem porywacza nie odniósł obrażeń.
Mężczyzna z zamaskowaną twarzą, z bronią długolufową w ręku i pasem naboi przewieszonym przez ramię wszedł ok. godz. 15 do kina i oddał cztery strzały w powietrze. Według mediów kilkadziesiąt osób uciekło na zewnątrz, a następnie napastnik zabarykadował się w jednej z sal kinowych. Na miejsce zdarzenia skierowano specjalne jednostki policji. Napastnik sprawiał wrażenie psychicznie niezrównoważonego. Jak pisze agencja dpa, zdaniem przedstawicieli władz bezpieczeństwa nie był to zamach terrorystyczny.
Napływały sprzeczne doniesienia o liczbie rannych: "Frankfurter Allgemeine Zeitung" mówił o kilku, a miejscowa gazeta "Darmstadter Echo" o 20-50 osobach z obrażeniami. Według dziennika "Bild" 25 osób ucierpiało wskutek użycia gazu łzawiącego. (pap)
Fot. EPA/BORIS ROESSLER