Na wielkim moskiewskim Cmentarzu Chowańskim w sobotę podczas pochówku doszło do bijatyki z użyciem kijów hokejowych i broni palnej. Zginęły trzy osoby, a co najmniej 10 zostało rannych. Prawdopodobna przyczyna, to konflikt interesów firm pogrzebowych.
Według moskiewskiej policji w toku zajść, które trwały 15 minut, użyto m.in. automatów Kałasznikowa.
Policja przeczesuje dzielnice Troicką i Nowomoskiewską, gdzie prawdopodobnnie ukryli się niektórzy uczestnicy zajść. Kontrolowany jest również ruch samochodowy - poszukiwane są dwa auta, którymi zbiegło kilku uczestników strzelaniny.
Dwie osoby spośród zabitych na cmentarzu zginęły pod kołami samochodu, którym trzech uzbrojonych mężczyzn uciekało z miejsca wydarzeń. Policja próbuje ustalić ich tożsamość.
Działaniami moskiewskiej policji kieruje na miejscu jej komendant Anatolij Jakunin.
Policja podała, że zatrzymano 50 spośród 200 uczestników zajść. Wśród nich, jak przekazują rosyjskie media, są głównie imigranci z dawnych kaukaskich republik ZSRR.
Założony w 1972 roku Cmentarz Chowański, który ma blisko 200 hektarów, jest położony 5 km na południowy zachód od Moskwy. To największa stołeczna nekropolia. (PAP)