Przepisy polskiego prawa ws. obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego są sprzeczne z prawem Unii – taką opinię wydał rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE. Jego zdaniem regulacje naruszają wymogi niezawisłości sędziowskiej.
Jego rekomendacja nie jest wiążąca dla składu orzekającego, ale z reguły ostateczne rozstrzygnięcie jest bardzo podobne do opinii. Jeszcze w ubiegłym roku TSUE przychylił się do wniosku Komisji Europejskiej o zawieszenie stosowania regulacji ws. obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego i podjęcia wszelkich kroków, by przywrócić tych, którzy przez nowe prawodawstwo zmuszeni byli odejść. Polskie władze w ślad za tym zmieniły odpowiednio prawo. Na rozprawie KE argumentowała jednak, że nie jest pewne, czy te nowe przepisy eliminują naruszenia prawa Unii. Prawnicy z Brukseli przekonywali ponadto, że z uwagi na znaczenie niezawisłości sędziowskiej w porządku prawnym Unii wciąż istnieje interes w tym, aby sprawa została rozstrzygnięta.
Rzecznik generalny TSUE Ewgeni Tanczew w swojej opinii stwierdził, że uregulowania, które zaskarżyła Komisja "naruszają zasadę nieusuwalności sędziów", której przestrzeganie jest konieczne dla spełnienia wymogów skutecznej ochrony sądowej, tak jak mówią o tym unijne traktaty.
– Sporne przepisy naruszają wymogi niezawisłości sędziowskiej, ponieważ mogą narazić Sąd Najwyższy i jego sędziów na ingerencję i naciski zewnętrzne ze strony Prezydenta RP w kontekście możliwości podwójnego przedłużenia ich czynnej służby, co podważa obiektywną niezależność tego sądu oraz wpływa na niezależność osądu sędziów i na ich rozstrzygnięcia – uznał rzecznik.
* * *
Ustawa o Sądzie Najwyższym weszła w życie w kwietniu 2018 r. Na jej mocy wiek przejścia w stan spoczynku sędziów SN został obniżony do 65 lat. Krytycy tych przepisów zarzucali rządzącym, że służą one do przeprowadzania czystki w Sądzie Najwyższym i usunięcia prezes tej instytucji Małgorzaty Gersdorf. Przedłużenie możliwości orzekania było możliwe, ale konieczne było do tego oświadczenie o chęci dalszego zajmowania stanowiska i uzyskanie na to zgody głowy państwa. Komisja Europejska zaskarżyła te regulacje do Trybunału Sprawiedliwości jesienią ubiegłego roku po bezskutecznych próbach zmiany stanu prawnego w Polsce przy pomocy procedury przeciwnaruszeniowej. Sprawa jest rozpatrywana w trybunie pilnym, dlatego już po kilku tygodniach sędziowie z Luksemburga zdecydowali o zawieszeniu przepisów.
Choć opinia rzecznika generalnego jest niekorzystna z punktu widzenia władz w Warszawie, nie przyjął on wszystkich argumentów Komisji. Jego zdaniem odrzucone powinny być zarzuty, których podstawą jest art. 47 unijnej karty praw podstawowych. Mówi on o tym, że każdy ma prawo do rozpatrzenia sprawy przez niezawisły sąd.
Tanczew ocenił jednocześnie, że uzasadnione są zarzuty oparte na art. 19 unijnego traktatu. Podkreślił przy tym, że nieusuwalność członków organu sądowniczego stanowi jedną z podstawowych gwarancji niezawisłości sędziowskiej. Rzecznik zaznaczył, że sędziowie powinni cieszyć się gwarancjami sprawowania urzędu do momentu obowiązkowego przejścia w stan spoczynku lub upływu ich kadencji. Dodał, że mogą podlegać zawieszeniu lub usunięciu z urzędu w indywidualnych przypadkach wyłącznie z powodu niezdolności do sprawowania urzędu lub zachowania nielicującego z powagą pełnionych funkcji. Zdaniem Tanczewa wcześniejsze przejście w stan spoczynku powinno być możliwe jedynie na wniosek danego sędziego lub wynikać z przyczyn zdrowotnych, a jakiekolwiek zmiany w zakresie obowiązkowego wieku przejścia w stan spoczynku nie mogą mieć mocy wstecznej.
(pap)
Fot. EPA/OLIVIER HOSLET