Do próby zamachu doszło w poniedziałek (19 czerwca) na Polach Elizejskich w Paryżu, gdzie samochód uderzył w radiowóz żandarmerii, a następnie stanął w płomieniach, nie powodując ofiar - powiedział minister spraw wewnętrznych Francji Gerard Collomb. Napastnik zginął.
Szef MSW dodał, że w samochodzie znaleziono broń i materiały wybuchowe.
- Po raz kolejny celem stały się siły bezpieczeństwa - powiedział Collomb.
Poza sprawcą nie było ofiar. Powołując się na źródła w policji AP podała, że napastnikiem był 31-latek mieszkający w Argenteuil na paryskich przedmieściach, znany służbom jako islamski radykał.
Nieopodal tego chętnie odwiedzanego przez turystów miejsca 20 kwietnia, kilka dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, doszło do zamachu, w którym zginął policjant, a dwóch innych zostało rannych. Sprawca został zastrzelony na miejscu, do zamachu przyznało się Państwo Islamskie (IS). Z kolei 6 czerwca uzbrojony w noże napastnik zaatakował patrol policji na placu przez katedrą Notre Dame w Paryżu. Funkcjonariusz został lekko ranny w szyję. Napastnik twierdził, że jest "żołnierzem kalifatu", czyli IS.
* * *
We Francji obowiązuje stan wyjątkowy wprowadzony po zamachach terrorystycznych z listopada 2015 roku w Paryżu.
(pap)
Fot. EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON