Londyńska policja potwierdziła, że incydent, do którego doszło w piątek po południu na moście Londyńskim (London Bridge) był próbą ataku terrorystycznego. Sprawca został zastrzelony przez policję. Co najmniej dwie osoby zginęły.
Dokładne okoliczności zdarzenia nie są jeszcze znane, ale wygląda na to, że sprawca - uzbrojony w sporej wielkości nóż i z przyczepionymi do ubrania atrapami ładunków wybuchowych - został powstrzymany przez przypadkowych przechodniów, którzy odebrali mu ostre narzędzie. Dwie osoby zginęły, kilka zostało rannych. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach zabite zostały te dwie osoby ani kim one są. Kilka minut przed wydarzeniami na moście sprawca prawdopodobnie dokonał ataku w jednym z pobliskich budynków, jednak szczegóły tego na razie nie zostały podane. Nie jest jasne, czy jego ofiary zmarły w trakcie pierwszej części ataku, czy też może zostały śmiertelnie ugodzone przez terrorystę podczas szamotaniny z nim na moście.
O tym, co stało się na samym moście, wiadomo znacznie więcej, bo zostało to uchwycone na nagraniach wideo, zarejestrowanych przez przypadkowe osoby. Wygląda, że sprawca próbował zaatakować sporej wielkości nożem przypadkowych przechodniów, którzy jednak korzystając z przedmiotów, jakie akurat mieli pod ręką - parasola, kija czy gaśnicy samochodowej - powalili go na ziemię i wyrwali z ręki nóż. Chwilę później przybyli na miejsce funkcjonariusze - obawiając się, że może on zdetonować ładunki wybuchowe, zastrzelili sprawcę. Na razie niewiele wiadomo na jego temat. Jak podał brytyjski dziennik "The Times", sprawca ataku był w przeszłości skazany za przestępstwa związane z islamistycznym terroryzmem. Według "The Timesa", został on wypuszczony z więzienia mniej więcej rok temu, zgadzając się na noszenie tzw. elektronicznej bransolety.
Most pozostaje zamknięty w związku ze zbieraniem przez policję dowodów, ale zapewniła ona, że nie ma już żadnego bezpośredniego zagrożenia.
Nie jest jasne na razie, czy ciężarówka, która na przekazywanych obrazach wideo stała w poprzek mostu i została otoczona przez uzbrojoną policję, miała jakikolwiek związek z atakiem.
* * *
Do zdarzenia doszło ok. godz. 14 czasu miejscowego po północnej stronie mostu Londyńskiego, który łączy biznesową dzielnicę City z południowym brzegiem Tamizy.
Na tym samym moście doszło w czerwcu 2017 r. do ataku terrorystycznego - trzech zainspirowanych działaniami Państwa Islamskiego mężczyzn śmiertelnie potrąciło samochodem trzech przypadkowych przechodniów, po czym w innym miejscu zaatakowali inne osoby nożami.
Na początku listopada władze brytyjskie obniżyły poziom zagrożenia terrorystycznego z "poważnego" na "znaczący", czyli do najniższego od sierpnia 2014 r. "Znaczący" poziom zagrożenia terrorystycznego jest trzecim w pięciostopniowej skali i oznacza, że atak może nastąpić bez ostrzeżenia.
Premier Boris Johnson, który po informacji o incydencie powrócił ze swojego okręgu wyborczego do Londynu, w wydanym oświadczeniu podziękował służbom bezpieczeństwa oraz przechodniom za ogromne bohaterstwo i zapewnił o solidarności z poszkodowanymi w tym zdarzeniu.
O bohaterstwie osób, które zatrzymały sprawcę, mówił też burmistrz Londynu Sadiq Khan. Solidarność z poszkodowanymi wyrazili również przywódcy pozostałych partii politycznych, którzy w piątek prowadzili kampanię przed wyznaczonymi na 12 grudnia wyborami parlamentarnymi.
(pap)
Fot. EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA