Zwycięzca wtorkowych (9 maja) wyborów prezydenckich Mun Dze In oficjalnie rozpoczął urzędowanie. Jego pięcioletnia kadencja rozpoczęła się w środę o godz. 8:09 czasu lokalnego, po potwierdzeniu wygranej przez komisję wyborczą.
Liberalny kandydat Demokratycznej Partii Razem zdobył we wtorkowym głosowaniu 41,08 proc. głosów od 13 mln 423 tys. 800 wyborców. Uprawnionych do głosowania było 32 mln 807 tys. 908 osób. Wybory rozpisano po usunięciu z najwyższego urzędu w państwie Park Geun Hie, która w areszcie czeka na proces w sprawie korupcji.
Pierwszą aktywnością nowego prezydenta była rozmowa telefoniczna z przewodniczącym połączonych sztabów Li Sun Dzinem, który poinformował go o sytuacji w dziedzinie bezpieczeństwa kraju i możliwych ruchach wojsk Korei Północnej. Następnie Mun Dze In udał się z wizytą na narodowy cmentarz w Seulu oddając hołd swoim poprzednikom i bohaterom wojennym.
Korea Północna nie skomentowała na razie zaprzysiężenia Mun Dze Ina. Nowy prezydent podczas ceremonii zaprzysiężenia w środę nie wykluczył wizyty w Pjongjangu.
– Jeżeli będzie trzeba, natychmiast polecę do Waszyngtonu. Pojadę także do Pekinu i Tokio, a nawet do Pjongjangu w odpowiednich okolicznościach – powiedział Mun. Dodał także, iż zamierza przeprowadzić "poważne negocjacje" z USA i Chinami w sprawie instalacji na terytorium Korei Płd. amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej THAAD.
Nowy prezydent Korei Płd. odniósł się również do sytuacji ekonomicznej w kraju, obiecując działania na rzecz szybkiego przyspieszenia wzrostu gospodarki oraz walki z bezrobociem wśród młodych.
(pap)
Fot. EPA/KIM MIN-HEE