Przyznanie w czwartek literackiego Nobla 2016 amerykańskiemu autorowi tekstów Bobowi Dylanowi wywołało niemałe zaskoczenie wśród publiczności zgromadzonej w Sali Giełdy w Sztokholmie. Wybór został nagrodzony głośnymi brawami.
Najpierw westchnienie wyrażające zaskoczenie, potem gromkie brawa - tak werdykt Akademii Szwedzkiej przyjęła publiczność.
- To nie tak, że Bob Dylan został nagle przez nas dostrzeżony. Przyznawanie Nagrody Nobla jest procesem. On był na naszej liście od dawna i <<czekał>> na swoją kolej - powiedział PAP Per Waestberg z Akademii Szwedzkiej.
Radość z przyznania Nagrody Nobla Bobowi Dylanowi wiąże się przede wszystkim z popularnością jego piosenek. Wielu przysłuchujących się tegorocznemu werdyktowi krytyków miało wątpliwości, czy przyznanie Nobla autorowi tekstów to dobry pomysł.
- Bob Dylan jest bardzo dobrym autorem piosenek, które towarzyszą mi całe życie. Zastanawiam się jednak, czy jest to poezja. Gdy czytam jego teksty bez muzyki, one bardzo dużo tracą - stwierdził szwedzki krytyk Svante Weyler.
- Jestem bardzo zaskoczona. Tym werdyktem przełamano bariery, pokazano, że literatura może być teraz rozumiana zupełnie inaczej - uważa krytyk literacki telewizji SVT Ulrika Milles.
Bob Dylan nie był faworytem w tegorocznych przednoblowskich spekulacjach, ale jego nazwisko jako potencjalnego kandydata do Nobla pojawiało się w poprzednich latach. Wielu obstawiało jednak, że po ponad 20 latach Nobel trafi nareszcie do autora z USA.
(pap)
Fot. EPA/ISTVAN BAJZAT