Amerykańska ambasador przy ONZ Samantha Power oświadczyła na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, że rosyjskie działania w Syrii to barbarzyństwo, a nie walka z terroryzmem. Również rzecznik rządu Niemiec Steffen Seibert potępił w poniedziałek walki w Aleppo jako przejaw barbarzyństwa i wezwał Rosję do działań zmierzających do zakończenia wojny w Syrii. Moskwa udziela militarnego wsparcia syryjskiemu prezydentowi Baszarowi el-Asadowi.
Jak podkreśliła przedstawicielka USA, Moskwa "popiera morderczy reżim" i "nadużywa przywileju", jakim jest stałe członkostwo w Radzie dające jej prawo weta.
Jak zaznaczył Seibert, wspierając wojskowo rząd syryjski, Moskwa ponosi odpowiedzialność za rozwój wydarzeń. - Bez rosyjskiego wsparcia reżim Asada nie byłby w stanie prowadzić wojny przeciwko własnemu narodowi - ocenił. Barbarzyńskie postępowanie rządu w Damaszku "stanowi pogwałcenie prawa międzynarodowego i spełnia warunki zbrodni wojennej" - powiedział Seibert.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało w niedzielę, że w nalotach na Aleppo, prowadzonych nieustannie od czwartku przez syryjskie lotnictwo rządowe i samoloty rosyjskie, zginęło już 236 cywilów.
Około ćwierć miliona osób mieszkających w kontrolowanych przez opozycję dzielnicach Aleppo od przeszło dwóch miesięcy praktycznie nie otrzymuje zagranicznej pomocy. Są pozbawieni nawet wody - informuje UNICEF. (pap)
Fot. PAP/EPA
Na zdjęciu: żołnierze syryjskiej armii w pobliżu Aleppo.