Belgrad. Władze Bośni i Hercegowiny zdecydowanie potępiły w sobotę atak z użyciem kamieni na premiera Serbii Aleksandara Vuczicia, co zmusiło go do opuszczenia obchodów 20. rocznicy masakry w Srebrenicy.
Vuczić, niegdyś ultranacjonalista serbski, postanowił reprezentować swój kraj na obchodach rocznicy masakry w jawnym geście pojednania. Jego i towarzyszące mu osoby, w tym ochronę, obrzucono kamieniami, butelkami z wodą i innymi przedmiotami. Ktoś rzucił but. Vuczić został trafiony w twarz kamieniem. Rozbito mu okulary. Po incydencie opuścił, więc miejsce uroczystości. Serbskie MSZ zażądało w sobotę od władz BiH, aby publicznie potępiły nazwany przez Belgrad "próbą zabójstwa" atak na premiera Vuczicia.
- To skandaliczny atak, muszę powiedzieć, że może to być uważane za próbę zabójstwa. Bośnia nie stworzyła nawet minimalnych warunków bezpieczeństwa dla premiera - powiedział szef serbskiego MSW Nebojsza Stefanović. Z kolei minister spraw zagranicznych Serbii Ivica Daczić oznajmił, że był to atak na Serbię, tym bardziej że "poprzez decyzję o złożeniu hołdu ofiarom serbski premier zachował się jak mąż stanu".
Władze BiH oświadczyły, iż potępiają najostrzej atak i wyrażają głęboki żal z powodu incydentu. Podkreślając wagę obecności Vuczicia na obchodach, zapowiedziały śledztwo w celu najszybszego zidentyfikowania sprawców. O staranne zbadanie sprawy zaapelowała do władz w Sarajewie także szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini, która nazwała "historyczną" decyzję udania się serbskiego premiera na obchody masakry w Srebrenicy.
Serbia i bośniaccy Serbowie odrzucają określenie "ludobójstwo" na masakrę w Srebrenicy, wówczas muzułmańskiej enklawie chronionej przez żołnierzy ONZ, gdzie w lipcu 1995 r. siły Serbów bośniackich wymordowały w pobliżu miasta blisko 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców. W sobotę na cmentarzu Potoczari w BiH odbył się pochówek 136 niedawno zidentyfikowanych ofiar. U boku ich krewnych pojawił się m.in. Bill Clinton, prezydent USA w czasie, gdy doszło do masakry. Z uznaniem wypowiedział się o premierze Vucziciu, który jako pierwszy szef serbskiego rządu osobiście zjawił się na rocznicowych obchodach.
(pap)
Na zdjęciu: Aleksandar Vuczić
Fot. EPA/KOCA SULEJMANOVIC