Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła międzynarodowy stan nadzwyczajny w związku z epidemią wywołaną przez nowego koronawirusa z Chin. Wcześniej podejmowała taką decyzję z powodu zagrożenia wywołanego przez wirusy Ebola, Zika, Polio, a także wirusa tzw. świńskiej grypy. W związku z obecną sytuacją eksperci przypominają, jak każdy z nas może zmniejszyć ryzyko zakażenia, a także jego ewentualne skutki.
Epidemia wywołana przez nowego koronawirusa, którego fachowcy nazwali "2019-nCoV", a media "koronawirusem z Wuhan" (od miasta, w którym go po raz pierwszy wykryto w grudniu 2019 r.)zatacza coraz szersze kręgi. Do 31 stycznia br.na całym świecie (w 19 krajach, głównie w Chinach) zanotowano już co najmniej 10 tys. zachorowań i ponad 200 zgonów spowodowanych przez ten patogen. Niestety, pierwsze przypadki zakażeń pojawiły się już także w Europie Zachodniej, co sugeruje, że wkrótce nowy wirus może zostać zawleczony przez podróżujące osoby także do Polski. Choć ta sytuacja może niepokoić, to jednak eksperci uspokajają, że na razie nie ma powodów do paniki, a służby sanitarne i medyczne w Polsce są odpowiednio przygotowane na pojawienie się wirusa. Ponadto,eksperci przypominają o podstawowych zasadach profilaktyki zakażeń.
Polskie służby sanitarne zalecająosobom powracającym z Chin (zwłaszcza z miasta Wuhan), u których występują objawy przypominające ciężką grypę, zgłaszanie się do izbprzyjęć oddziałów zakaźnych i poinformowanie o odbytej podróży.Listę szpitalnych oddziałów chorób zakaźnych działających na tereniecałego kraju znaleźć można m.in. na stronie Ministerstwa Zdrowia.
Pozostałe osoby, u których pojawią się objawy przypominające grypę, powinny pozostawać pod opieką lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Takich osób będzie z pewnością bardzo wiele, ponieważ jesteśmy akurat w środku jesienno-zimowego sezonu grypowego.
Dowiedz się, po czym można odróżnić infekcję wirusową od bakteryjnej
Czas wylęgania infekcji wynosi od 2 do 14 dni. W tym czasie nie widać jeszcze objawów zakażenia, lecz wirus intensywnie się namnaża i może przenosić się na kolejne osoby.
Wirus wywołuje zakażenia układu oddechowego, m.in. z ich najcięższą postacią, czyli zapaleniem płuc, które są trudne w leczeniu (można je leczyć tylko objawowo). Typowe objawy tej infekcji to: gorączka, kaszel i duszności, którym mogą towarzyszyć bóle mięśni lub głowy.
Kilka laboratoriów na świecie zdołało już zsekwencjonować nowego koronowirusa, a także opracować test pozwalający na jego szybką identyfikację. Prowadzone są też intensywne prace nad opracowaniem szczepionki.
Nadal nie wiadomo, skąd wywodzi się nowy wirus. Jedno z podejrzeń jest takie, że może pochodzić od węży (piszący o tym „Journal of Medical Virology” zaznacza, że są to dopiero wstępne badania). Inne hipotezy wskazują, że mógł przejść na człowieka ze szczurów, nietoperzy, borsuków albo ryb.
Szczegółowe informacje i wyjaśnienia na temat wprowadzonego przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) stanu zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym (Public Health Emergency of International Concern) można znaleźć na stronie internetowej WHO, a także na stronie GIS.
Wiktor Szczepaniak, zdrowie.pap.pl
Fot. PAP/J. Kamiński