Państwo Islamskie (IS) przyznało się we wtorek (23 maja) do przeprowadzenia dzień wcześniej w Manchesterze, w północno-zachodniej Anglii, zamachu bombowego. Oświadczenie w tej sprawie opublikowała powiązana z dżihadystami agencja propagandowa Amak.
– Zamach przeprowadzono za pomocą bomby podłożonej na miejscu koncertu – podano. – Jeden z żołnierzy kalifatu podłożył bombę na zgromadzeniu krzyżowców w mieście Manchester.
Tego samego dnia brytyjska policja poinformowała o aresztowaniu w południowej części Manchesteru 23-letniego mężczyzny, który zdaniem śledczych ma związek z zamachem w pobliżu mogącej pomieścić 21 tys. ludzi sali sportowo-koncertowej Manchester Arena. W ataku zginęły co najmniej 22 osoby, a 59 zostało hospitalizowanych. Nie podano szczegółów dotyczących zatrzymania.
Wśród zaginionych po zamachu może być dwoje Polaków – podała brytyjska telewizja ITV, powołując się na informację zamieszczoną w mediach społecznościowych przez ich córkę Alex.
– Do każdego, kto jest w bezpiecznym miejscu lub szpitalu w Manchesterze: jeśli napotkacie moich rodziców, proszę, proszę, dajcie mi znać, bo nie widzieliśmy ich od ataku – napisała w nocy z poniedziałku na wtorek dziewczyna, załączając zdjęcie pary, zrobione – jak napisała – w wieczór koncertu Ariany Grande, po którym doszło do zamachu. We wtorek rano ponownie opublikowała apel dotyczący zaginionych, udostępniając na swoim koncie materiał na ten temat w brytyjskich mediach. Informacja o zaginięciu polskiej pary nie została oficjalnie potwierdzona przez polskie służby konsularne. Biuro prasowe MSZ poinformowało PAP, że "MSZ i konsulat RP w Manchesterze weryfikują wszelkie informacje i doniesienia medialne dotyczące Polaków w Manchesterze".
(pap)
Na zdjęciu: Miejsce zamachu
Fot. EPA/NIGEL RODDIS