Martin Winterkorn ustąpił ze stanowiska szefa zarządu Volkswagena - poinformował w środę koncern. Winterkorn był tego dnia przesłuchiwany przez pięcioosobowy komitet wykonawczy koncernu w związku ze skandalem dotyczącym manipulowania pomiarem emisji spalin.
- Jestem wstrząśnięty tym, co wydarzyło się w ostatnich dniach - podkreślił Winterkorn, dodając, że jest zdumiony, iż w koncernie Volkswagena możliwe były uchybienia na taką skalę.
"Jako szef zarządu biorę na siebie odpowiedzialność za ujawnione nieprawidłowości w silnikach Diesla" - napisał Winterkorn w oświadczeniu. Poinformował, że zwrócił się do rady nadzorczej o zawarcie z nim porozumienia w sprawie jego odejścia z funkcji szefa zarządu koncernu. Podkreślił, że robi to w interesie przedsiębiorstwa i że on sam nie ma sobie nic do zarzucenia. "Volkswagen potrzebuje nowego początku - także w sprawach personalnych. Swoim odejściem toruję ku temu drogę" - napisał.
Zaakcentował też, że skandal musi być w pełni wyjaśniony, i wyraził przekonanie, iż koncern i jego załoga przezwyciężą "ten ciężki kryzys". (pap)
Na zdjęciu: Martin Winterkorn
Fot. EPA/MARIJAN MURAT
Wcześniejsza informacja:
Skandal z manipulowaniem pomiarem emisji spalin w samochodach Volkswagena zatacza coraz szersze kręgi. Wczoraj koncern przyznał, że problem dotyczy ok. 11 milionów jego pojazdów na całym świecie. W Niemczech powołano ministerialną komisję śledczą.
Volkswagen poinformował o przeznaczeniu 6,5 mld euro na niezbędne modyfikacje, wyrażając nadzieję na "odzyskanie zaufania klientów". Mimo to jego akcje spadły do najniższego poziomu od 2011 r.
Skandal wybuchł, gdy w USA tamtejsza federalna Agencja Ochrony Środowiska ustaliła, że oprogramowanie zainstalowane w ponad 480 tys. pojazdów Volkswagena z napędem dieslowskim uaktywnia system ograniczania emisji spalin tylko na czas oficjalnych testów. W normalnych warunkach pojazdy z takimi silnikami mają lepsze osiągi, ale zanieczyszczają powietrze o wiele bardziej, niż dopuszczają przepisy. Koncern przyznał, że zakwestionowane oprogramowanie było instalowane nie tylko w USA, jednak jego szef Martin Winterkorn oświadczył, że nie zamierza ustąpić ze stanowiska i zaapelował o zaufanie.
W USA śledztwo prowadzi Ministerstwo Sprawiedliwości. W Niemczech powołano komisję śledczą. Brytyjski resort transportu zaapelował do Komisji Europejskiej o przeprowadzenie dochodzenia. Francja także jest za śledztwem na poziomie europejskim i kontrolami europejskich producentów samochodów. Włoskie ministerstwo infrastruktury i transportu wszczęło własne postępowanie, a polski minister gospodarki Janusz Piechociński powiedział, że będzie domagał się od Volkswagena wyjaśnień i chce wiedzieć, czy w Europie i Polsce koncern stosował podobne praktyki. (pap)