Jednak portal Daily Beast zwraca uwagę, że działania USA przeciwko IS są zdecydowanie poważniejsze. Trzech anonimowych informatorów podkreśliło, że operacje wymierzone w IS nie mają na celu tylko paraliżować ich możliwości, ale polegają także na atakowaniu pojedynczych osób w celu pozyskiwania danych wywiadowczych. Amerykańscy hakerzy wojskowi włamują się do komputerów członków IS i instalują na nich złośliwe oprogramowanie, które umożliwia szpiegowanie i wykradanie informacji. Dzięki temu można pozyskiwać dane na temat personaliów terrorystów, ich kontaktów, a nawet planów działań. Jeden z informatorów powiedział Daily Beast, że tego typu informacje zostały wykorzystane do identyfikacji kilku wysokich rangą członków IS.
Służby USA wykorzystują także działania cybernetyczne do blokowania kanałów szyfrowanej komunikacji, z jakiej korzystają islamiści. W ten sposób są zmuszani do korzystania z mniej bezpiecznych narzędzi do porozumiewania się.
- Zaszyfrowane kanały komunikacyjne zdecydowanie komplikują sprawę. Jednak każdy poważny przeciwnik będzie z nich korzystał, niezależnie czy będą one miały charakter komercyjny czy inny. Należy przyjąć, że tak się dzieje i znaleźć sposób na rozwiązanie tego problemu - tłumaczył jeden z rozmówców portalu.
W lutym 2016 r. amerykańscy hakerzy zaczęli łączyć się z kanałami komunikacji online stosowanymi przez IS w celu ich zakłócenia. W ten sposób starano się utrudnić dowództwu dżihadystów w wydawaniu rozkazów i koordynowaniu działań. Dzięki tym działaniom udało się pomóc syryjskim rebeliantom w zdobyciu miasta Szaddadi, które było ważnym ośrodkiem logistycznym i treningowym dla IS. Jednak tego typu operacje były prowadzone na zdecydowanie mniejszą skalę niż ma to miejsce obecnie - przekonuje Daily Beast. (pap)
Fot. Robert Wojciechowski (arch.)