- Mój czas się skończył - stwierdził rosyjski tenisista Michaił Jużny, który we wrześniu pożegna się z fanami podczas turnieju w St. Petersburgu. Decyzję o zakończeniu kariery ogłosił po zwycięstwie w pierwszej rundzie w zawodach ATP w Atlancie.
36-letni rosyjski tenisista wygrał z 21-letnim Amerykaninem Emilem Reinbergem 6:2, 6:0, a następnie zakomunikował, że wkrótce definitywnie opuści korty.
- Po US Open w Nowym Jorku kończę karierę tenisową, a zagram jeszcze tylko w połowie września w St. Petersburgu. To będzie mój ostatni turniej - powiedział Rosjanin.
Jużny wygrał dziesięć imprez singlowych, ostatnią pięć lat temu w Walencji, a najwyżej był na ósmym miejscu w światowym rankingu (obecnie 105.). W zawodach wielkoszlemowych najlepiej spisywał się w US Open - dotarł do półfinałów w 2006 i 2010 roku.
To jest jeden z wielu tenisistów, który swoją zawodową przygodę z tenisem rozpoczynał podczas szczecińskiego Pekao Open. Zadebiutował w Szczecinie w jedynym rozgrywanym szczecińskim challengerze w innym terminie, niż wrzesień.
Turniej w roku 2000 z uwagi na rozgrywane we wrześniu Igrzyska Olimpijskie w Sydney odbył się nieco wcześniej, bo już w czerwcu i zakończyły triumfem Bohdana Ulihracha z Czech, który w finale rozbił Alberto Martina z Hiszpanii 6:0, 6:2.
Michaił Jużny odpadł już w pierwszej rundzie. Miał zaledwie 18 lat, trafił na solidnego Węgra Attilę Savolta, z którym przegrał w dwóch wyrównanych setach. Specjalnie niczym nie dał się zapamiętać poza bardzo młodym wiekiem, ale takich graczy podczas tamtego turnieju było więcej. Między innymi zadebiutował w Szczecinie rówieśnik Jużnego - Jose Acasuso z Argentyny i też przegrał w pierwszej rundzie. (par)
Fot. wikipedia