Uczestnicy zakończonego 15 września turnieju tenisowego Invest in Szczecin Open rozjechali się po Europie i z powodzeniem uczestniczyli w kolejnych imprezach. "Szczecińskie" akcenty były na Sardynii i w Austrii.
Daniel Michalski był jednym z trzech Polaków, którzy dzięki "dzikim kartom" zagrali w głównej drabince Invest In Szczecin Open 2024. Żadnemu nie udało się awansować do drugiej rundy, a Michalskiego odprawił w dwóch setach późniejszy ćwierćfinalista Daniel Altmaier. Niezrażony niepowodzeniem Polak ruszyła na Sardynię w poszukiwaniu kolejnych punktów rankingowych. W sobotę zawodnik LOTTO PZT Team triumfował w ITF M25 w Santa Margherita di Pula. W tej miejscowości na Sardynii zwyciężył już po raz piąty, a równocześnie był to jego 13 triumf w imprezie tej rangi w karierze.
W sobotnim finale Michalski uporał się w ciągu 91 minut z kolejnym zawodnikiem gospodarzy Niccolo Catinim 6:0, 6:4. Daniel pozostanie na Sardynii, gdzie w przyszłym tygodniu zagra w kolejnej imprezie rangi ITF M25.
- Bardzo się cieszę, że wygrałem drugą „25-tkę” z rzędu i to po bardzo – tu po raz kolejny muszę podkreślić – ciężkim początku sezonu, gdzie bardzo różne myśli były w głowie. Czasem nawet bardzo pesymistyczne jeżeli chodzi o tenis. A ten turniej dobrze się dla mnie ułożył. Druga runda była na pewno bardzo trudna, a mój przeciwnik był bardzo wymagający. Nie do końca go znałem, był dużo młodszy ode mnie. Mimo to postawił mi w tym meczu bardzo, ale to bardzo ciężkie warunki, gdzie musiałem się wykazać dobrą grą. Oczywiście poprawiłem ostatnio elementy, które wcześniej kulały. Ale tak naprawdę odbudowałem się mentalnie. Oczywiście nie zrobiłem tego samemu, zrobiłem to z pomocą, której potrzebowałem. Byłem już w momencie, gdzie niestety chyba samemu zostawiony z tym nie byłem w stanie sobie poradzić. Dlatego bardzo się cieszę, że wróciłem na właściwe tory, na dobrą drogę, gdzie z tygodnia na tydzień będę coraz lepszym zawodnikiem - powiedział po wygranym finale Daniel Michalski.
Kilku uczestników Invest in Szczecin Open 2024 zaraz po występie na kortach przy al. Wojska Polskiego przeniosło się do austriackiego Bad Waltersdorf. Już w pierwszej rundzie z imprezą pożegnali się triumfator ze Szczecina Vit Kopriva i półfinalista Federico Coria, ale austriacki finał miał znajoma obsadę. W turnieju w Bad Waltersdorf triumfował Jaume Munar, który pokonał w decydującym meczu pokonał Brazylijczyka Tiago Seybotha Wilda 6:2, 6:1. W Szczecinie obaj gracze odpadli już po pierwszych meczach. (woj)