Opady deszczu uniemożliwiły w środowy wieczór rozegranie dwóch najciekawiej zapowiadających się pojedynków tenisowego turnieju Pekao Szczecin Open.
Deszczowa aura nie przeszkodziła za to w zakończeniu dwóch innych spotkań. W obu doszło do nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Najpierw w trwającym ponad dwie i pół godziny pojedynku 29-letni Niemiec Yannick Hanfmann wyeliminował rozstawionego z nr 4 Włocha Marco Cecchinato 6:3, 4:6, 7:6. Później mecz życia rozegrał Paweł Ciaś. Polak przegrywał w I secie z Stefano Travaglią 0:4, potem bronił setbole, aby odwrócić inauguracyjną partię na swoją korzyść w tie-breaku. Włoch przeważał w drugim secie, ale trzeci znów padł łupem Polaka, który ostatecznie wygrał 7:6, 3:6, 6:2. Ciaś zagra tym samym w piątkowym ćwierćfinale.
– Początek był naprawdę ciężki. Rywal grał po prostu znakomicie, a ja w zasadzie tylko zbierałem piłki. Cały czas jednak nie traciłem wiary i nie odpuszczałem. Próbowałem grać wyższą piłką i uderzać głębiej. To zdało egzamin, a rywal w końcu zaczął popełniać błędy. Przez cały mecz czułem też duże wsparcie publiczności. Kibice dodawali mi otuchy i naprawdę chcieli, żebym wygrał to spotkanie – wyznał na pomeczowej konferencji prasowej Paweł Ciaś.
Szanse na awans do ćwierćfinału ma jeszcze Kamil Majchrzak, którego środowy mecz z Hiszpanem Roberto Carballesem Baeną przełożono na czwartek na godz. 14.
(woj)