Chemik Police - Budowlani Toruń 3:0 (25:21, 25:23, 25:11)
Chemik: Mędrzyk, Zaroślińska, Smarzek, Bełcik, Bendarek-Kasza,Gajgał-Anioł , Krzos (libero) oraz Busa, Holston
Niespodziewane kłopoty w inauguracyjnym meczu nowego sezonu miały mistrzynie Polski i w dwóch pierwszych odsłonach wyszarpały Budowlanym zwycięstwo dopiero w końcówkach setów. Jedynie w decydującej partii przewaga mistrzyń Polski była już bardzo wyraźna.
Chemik w tym meczu wystąpił praktycznie w krajowym składzie i bez czterech medalistek mistrzostw Europy. Serbka Busa weszła na dwie krótkie zmiany, a debiutująca w Chemiku w trzecim secie Holston nie miała nawet kontaktu z piłką.
Chemik rozpoczął mecz od mocnego uderzenia i prowadzenia 8:1. Trzy punkty zdobył policzanki po atakach Zaroślińskiej, a trzy po skutecznych blokach. Później nie było już tak kolorowo. Błękitni zaczęli grać bez kompleksów.
Wykorzystując brak skuteczności policzanek w ataku siatkarki z Torunia odrobiły straty, a nawet wyszły na prowadzenie 20:21. Błędy w przyjęciu zagrywki i nieudane ataki gości pozwoliły Chemikowi wyjść obronną ręką z opresji. Siedem punktów w inauguracyjnym secie zdobyła Zaroślińska.
Drugi set przy nieporadnej postawie mistrzyń Polski rozpoczął się od trzypunktowego prowadzenia przyjezdnych. Chemikowi cały czas mocno dawała się we znaki atakująca Kovalenka, a słabe przyjęcie nie pozwalało rozwinąć się akcjom mistrzyń Polski. Budowlani prowadzili 18:20 i dopiero świetna postawa na siatce Mędrzyk przyniosła przełom w tym secie.
Długa przerwa pozytywnie wpłynęła na Chemik, który w końcu zaczął punktować blokiem podwajając swój dorobek z dwóch poprzednich setów. Na siatce brylowała środkowa Gajgał-Anioł, a dobrą dyspozycję z końcówki drugiej partii podtrzymywała Mędrzyk. ©℗(woj)
Fot. R. Pakieser