ASECCO RESOVIA Rzeszów - STOCZNIA Szczecin 3:0 (25:18, 25:21, 25:19).
STOCZNIA: Gałązka, Malinowski, Ruciak, Wika, Tervaportti, Gawryszewski oraz Mihułka (l), Kowalski, Kluth.
Podopieczni trenera Gogola nie zdołali odnieść trzeciego zwycięstwa z rzędu. W ostatnim meczu sezonu zasadniczego Stocznia uległa na wyjeździe Asecco Resovii. Szczecinianie zagrają teraz dwumecz o jedenastą pozycję w lidze z GKS Katowice, a Asecco stanie do walki o medale.
Już przed tygodniem szczecinianie pokonując Jastrzębski Węgiel zapewnili sobie utrzymanie w Plus Lidze. W Rzeszowie Stocznia, a zwłaszcza jej trener Michał Gogol chcieli pokazać się, z jak najlepszej stronie. To właśnie w Rzeszowie szkoleniowiec szczecinian jako współpracownik Andrzeja Kowala stawiał pierwsze kroki w zawodowej Plus Lidze.
Grę Stoczni w Rzeszowie od początku ciągnął Malinowski. Atakujący grał z 50-procentową skutecznością ataki i zdobył 16 punktów, Równie dobrze na siatce spisywał się jeszcze tylko środkowy Gałązka. Pozostali zawodnicy mieli kłopoty ze sforsowanie defensywy rywali. Stoczni nie radziła sobie też z zagrywką rywali.
Już w pierwszym secie rzeszowianie zaserwowali pięć asów, a w całym meczu po błędach w przyjęciu lub bezpośrednio po serwisie zdobyli 20 punktów. Asecco miało też zdecydowanie więcej atutów w ataku. Bezbłędnie atakował Chinenyeze, a atakiem regularnie punktowali Rossard i Jarosz.
Najbliżej urwania seta szczecinianie byli w trzeciej odsłonie. Po atakach Malinowskiego i blokach Gawryszewskiego odskoczyli nawet na pięć punktów. Gospodarze błyskawicznie odrobili straty i pewnie wygrali ostatni mecz sezonu zasadniczego. ©℗(woj)
Fot. R. Pakieser