Czwartek, 26 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Siatkówka. Trzy tie-breaki w osiem dni

Data publikacji: 24 stycznia 2024 r. 08:19
Ostatnia aktualizacja: 24 stycznia 2024 r. 09:11
Siatkówka. Trzy tie-breaki w osiem dni
Mecz z Radomką był drugą ligową i trzecią styczniową porażką Chemika. Fot. Ryszard Pakieser  

Siatkarki Chemika w zaledwie 8 dni rozegrały trzy pięciosetowe pojedynki. Dwa z trzech spotkań zakończonych tie-breakami nie ułożyły się na korzyść ekipy trenera Marco Feneglio.

Styczeń nie jest dla ekipy z Polic udany. Chemik po dwóch porażkach z Reale Mutua Fenera CHIERI'76 zakończył przygodą z europejskim CEV Cup, a niedzielna przegrana z Radomką Radom była drugim niepowodzeniem w Tauron Lidze od początku sezonu. Na zakończenie styczniowego maratonu zdobywczynie Superpucharu czeka w piątek wyjazdowy mecz z mistrzem Polski ŁKS Łódź. 

Serię tie-break Chemik rozpoczął 13 stycznia w Rzeszowie. Siatkarki z Polic na Podkarpacie udały się wprost z Włoch gdzie przegrały pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu CEV z Reale Mutua Fenera CHIERI'76. W Rzeszowie po 163 minutach walki Chemik pokonał Rysice w piątym secie 15:10. Chemik w całym meczu wykonał 183 ataki i 115 serwisów. Była to 14 ligowa wygrana ekipy z Polic w sezonie.

Seria tie-breaków Chemik kontynuował w CEV Cup zaledwie pięć dni po rzeszowskim dreszczowcu. Mecz z Reale Mutua Fenera CHIERI'76 w Netto Arenie od początku nie układał się się po myśli polickiej drużyny. Przegrane dwa pierwsze sety przekreśliły szanse Chemika na awans do półfinałów europejskich rozgrywek i tie-break w tym meczu nie miał już większego znaczenia. Drużyna Marco Feneglio nie potrafiła jednak rozstrzygnąć go na swoją korzyść.

Trzeci ze styczniowych tie-breaków Chemik rozegrał w minioną niedzielę. Dość niespodziewanie pięć setów trwał mecz z Radomką w Netto Arenie. Kibice zgromadzeni w hali przy ul. Szafera obejrzeli 2,5-godzinne widowisko, które zakończyło się sukcesem gości. To była druga w lidze porażka Chemik i pierwszy trumf Radomki pod wodzą trenera Jakuba Głuszaka. Szkoleniowiec, który ma w dorobku dwa tytuł mistrza Polski z Chemikiem posadę w Radomce objął zaledwie kilka dni przed niedzielnym meczem. Powrót do szczecińskiej hali, w której Głuszak debiutował jako ekstraklasowy trener, a później świętował największe sportowe sukces okazał się wielkim sukcesem. Dla Jakuba Głuszaka Radomka jest trzecim po Chemiku i Budowlanych Łódź klubem Tauron Ligi, który prowadzi jako pierwszy trener. 

- Zespół zagrał mądrą, rozsądną siatkówkę. Zawodniczki były cierpliwe w poczynaniach ofensywnych i popełniały mało błędów w ataku. Gdy przed sobą miały wysoki blok rywalek, obiły wrzutki na boisko policzanek. Sporo kłopotu sprawiła nam w IV secie zagrywka Dominiki Pierzchały, ale zachowaliśmy zimną głowę - komentował na gorącą trener Radomki Jakub Głuszak.

Styczniowe mecze Chemika w Tauron Lidze i zwłaszcza CEV Cup zepsuły fantastyczne statystyku drużyny z Polic w tm sezonie. Przed porażkami z Reale Mutua Fenera CHIERI'76 i Radomką Chemik miał na koncie tylko jedno niepowodzenie w oficjalnych rozgrywkach. 12 listopada w Netto Arenie przegrał po tie-breaku z mistrzem Polski ŁKS.

W piątek Chemik może w Łodzi zrewanżować się mistrzyniom Polski za porażkę w I rundzie. Nie będzie to zadanie łatwe. ŁKS przed kilkoma dniami wygrywając grupę zapewnił sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. ©℗(woj)

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA