Rada Nadzorcza Grupy Azoty Chemika Police, po przeprowadzeniu dokładnej analizy kandydatur, podjęła uchwałę powołując na prezesa zarządu Radosława Anioła, od lat związanego z kobiecą siatkówką, który w ostatnim okresie pełnił obowiązki prezesa po odejściu Pawła Frankowskiego, poprzedniego sternika klubu polickich mistrzyń Polski.
- Gratuluję panu Radosławowi Aniołowi, a wybór Rady Nadzorczej traktuję jako wyraz zaufania i pozytywnej oceny działań, które podejmował on przez ostatnie miesiące jako pełniący obowiązki prezesa klubu - powiedział Andrzej Dawidowski, prezes zarządu Grupy Azoty Police. - Z Chemikiem związany jest przecież od wielu lat, początkowo jako menadżer, a następnie dyrektor zarządzający. Pełnienie funkcji prezesa klubu grającego o najwyższe trofea, to z pewnością wyróżnienie, ale – szczególnie obecnie, w trudnej sytuacji finansowej - także ogromne wyzwanie. Chciałbym zapewnić, że Grupa Azoty Police pozostaje w kontakcie z Chemikiem, pomagając w poszukiwaniu nowych sponsorów.
- Z jednej strony to duży zaszczyt, z drugiej wielkie wyzwanie - oświadczył R. Anioł. - Chciałbym objąć klub w zabezpieczonej sytuacji, ze składem aspirującym do walki o złoto. Niestety, obecna rzeczywistość jest inna... Chemik ma duże kłopoty finansowe, zadłużenie z poprzedniego sezonu, które wynika z braku odpowiedniego zabezpieczenia budżetu klubu przez byłego prezesa. Dziękuję siatkarkom i członkom sztabu szkoleniowego, z którymi udało nam się podpisać porozumienia pozwalające rozłożyć zadłużenie w czasie do końca 2025 roku. Teraz skupiamy się na rozmowach z partnerami i próbie połączenia spłaty długów z zabezpieczeniem budżetu na przyszłe rozgrywki. Sytuacja jest trudna i na pewno będziemy musieli stworzyć inny zespół niż te drużyny, które w ostatnich latach oglądali kibice Chemika. W związku z zastaną przeze mnie trudną sytuacją finansową i długami, które musimy spłacać, podjęliśmy decyzję o wycofaniu drużyny z rozgrywek europejskich. Jesteśmy mistrzem Polski i należało się nam prawo do gry w Lidze Mistrzyń, jednak w aktualnej sytuacji nie byłoby to rozsądne, a nasze miejsce wykorzystają kolejne drużyny z Polski, które mają spokojniejszą sytuację finansową i kadrową. W tej chwili skupiamy się na zabezpieczeniu budżetu pozwalającego spłacać zadłużenie i zbudować skład na nowy sezon. Jest bardzo późno, zostało niewiele siatkarek bez podpisanych kontraktów, jednak nie chcieliśmy popełnić błędu, który popełnił poprzedni prezes klubu, czyli podpisywania kontraktów bez pokrycia finansowego. Najpierw chcemy zabezpieczyć wszystkie wydatki, a potem zbudujemy drużynę. Damy szansę młodszym, perspektywicznym siatkarkom, dla których gra w tak utytułowanej drużynie jak Chemik będzie dużą szansą na rozwój i zdobycie cennego doświadczenia. Nasz plan długofalowy jest taki, aby zabezpieczyć budżet klubu, rozliczyć się z długów, przystąpić do nowego sezonu i walczyć o jak najlepszą grę. W tym czasie szukać kolejnych źródeł finansowania, aby wrócić na odpowiednie tory i w sezonie 2025/26 uzyskać pełną płynność finansową, co umożliwi budowanie drużyny na znacznie wcześniejszym etapie niż czerwiec. Zadanie jest arcytrudne, mamy tego świadomość. Zdecydowaliśmy się je podjąć, bo w klubie są ludzie, którym na Chemiku zależy. Jesteśmy w trakcie zaawansowanych rozmów z dużym partnerem, którego wsparcie może być bardzo ważnym elementem dalszej strategii finansowej. (oprac. mij)