W trzeciej kolejce grupy A siatkarskiej Ligi Mistrzyń Chemik Police uległ w Szczecinie Imoco Volley Conegliano 2:3 (18:25, 25:14, 25:12, 14:25, 11:15), mimo prowadzenia po trzech setach 2:1.
- Podaliśmy Włoszkom tlen - powiedział po meczu zdruzgotany trener mistrzyń Polski Jakub Głuszak..
Katarzyna Skorupa z Imoco uważa, że jej zespół zagrał najsłabszy mecz w sezonie. Mimo to, Chemik nie wykorzystał sprzyjających okoliczności i przegrał.
- Chemik niczym nas nie zaskoczył. Same siebie zaskoczyłyśmy słabą grą. Pierwsze dwie partie w ogóle trudno nazwać siatkówką. Brakowało płynności w grze. Był tylko serwis, słabe przyjęcie i masa błędów z obu stron siatki – stwierdziła.
W Szczecinie nie weszła na parkiet ani na chwilę. Zamiast niej trener Davide Mazzanti wystawił 20-letnią Ofelię Malinov.
- Takie były ustalenia przedmeczowe. Wiedziałam, że zagra Ofelia. To bardzo młoda, ale już bardzo dobra rozgrywająca. Życzyłabym sobie, by polska reprezentacja miała tak dobrą rozgrywającą, jednak w młodym pokoleniu nie widzę takiej. W meczu z Chemikiem poradziła sobie w bardzo trudnej sytuacji. W takim spotkaniu, gdy brakuje odpowiedniego rytmu, trudno uporządkować grę. Ona wyszła z tego obronną ręką – chwaliła młodszą koleżankę Skorupa.
Trener mistrzyń Polski Głuszak przyznał, że początek spotkania stał na słabym poziomie i obfitował w błędy. Potem jego zespół zagrał bardzo dobrą siatkówkę.
- W drugim i trzecim secie zaczęliśmy dobrze serwować, a do tego graliśmy czujnie blokiem i ofiarnie w obronie. Sądzę, że zawodniczki Conegliano deprymowało to, że nie mogą nam włożyć piłki w parkiet. Nie wiem co się stało z naszą grą w czwartym secie. Zaczęliśmy przegrywać na siatce i tym samym podaliśmy Włoszkom tlen. Wykorzystały to. A przegrany tie break to już kwestia pojedynczych piłek – powiedział szkoleniowiec Chemika.
Najskuteczniejsza zawodniczka Chemika w tym meczu Malwina Smarzek (19 pkt) ma swoją teorię dlaczego doszło do porażki.
- Zabrakło nam koncentracji i skuteczności w kontrze. Wszystko zaczęło się pod koniec trzeciego seta. Chyba za bardzo uwierzyłyśmy, że uda nam się wygrać 3:1. Poczułyśmy się zbyt pewne na parkiecie i od początku czwartej partii przestałyśmy grać tak jak w dwóch poprzednich. Włoszki, to doświadczony zespół, który taką dekoncentrację potrafi wykorzystać – podsumowała. (par)
Fot. R. Pakieser