Siatkarki Chemika wyjazdowym pojedynkiem z Maritzą Płowdiw (czwartek, godz. 17.30) rozpoczną rundę rewanżową fazy grupowej Ligi Mistrzyń.
Na półmetku zmagań w grupie policzanki mają na koncie dwa zwycięstwa i porażkę z Dinamem Kazań 0:3. Niekwestionowanym liderem jest właśnie ekipa z Kazania, która we wtorek wygrała z Vizurą Ruma i bez straty seta z kompletem 12 punktów przewodzi stawce drużyn.
W pierwszym meczu w Koszalinie mistrzynie Polski pokonały Maritzę 3:0, tylko w jednym secie pozwalając rywalkom zdobyć więcej niż 20 punktów.
– Spodziewamy się trudniejszego meczu od tego w Koszalinie. Nie grałam nigdy w Bułgarii, to będzie mój pierwszy raz. Jeśli pójdzie nam tak, jak w pierwszym spotkaniu, to będzie dobrze. Jedziemy z nastawieniem na zwycięstwo – zapowiada Natalia Mędrzyk.
Chemik od początku roku prezentuje coraz lepszą dyspozycję. Wygrał pięć kolejnych spotkań w Lidze Siatkówki Kobiet, pokonał czwartkowe rywalki w Lidze Mistrzyń, a jedynej porażki doznał z Dinamem Kazań.
Dobrą dyspozycję prezentują zwłaszcza skrzydłowe Malwina Smarzek i Natalia Mędrzyk. Ta ostatnia ma już na koncie cztery statuetki MVP krajowych rozgrywek.
– Fizycznie czuję się bardzo dobrze. Takie było założenie sztabu, żeby na początku roku iść z formą w górę – mówi Natalia Mędrzyk.
Jak wyliczyła oficjalna strona klubowa, Chemik w lutym przemierzy ponad 12 tysięcy kilometrów. Pierwszy ponad 830-kilometrowy wyjazd do Muszyny zespół ma już za sobą. Najdłuższą będzie podróż do Kazania, ale ponad 2600 kilometrów mistrzynie Polski pokonają samolotem.
– Jesteśmy przyzwyczajone do długich wyjazdów. Nie jest to jakieś komfortowe, ale mamy sporo miejsca w autokarze. Można się w miarę wygodnie wyłożyć czy to na siedzeniach, czy na podłodze. Moim sposobem na podróże są seriale i spanie. Ważne jest, żeby zadbać o kręgosłup, bo potem mogą być problemy – mówi Natalia Mędrzyk.
(woj)
Fot. R. Pakieser