Dwie kolejki pozostały do zakończenia fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Chemik, który w dotychczasowych czterech spotkaniach przegrał tylko raz, zmierzy się w środę w Kazaniu z liderem grupy Dinamem (godz. 17, relacja w Polsacie Sport). Rosyjski zespół wygrał wszystkie spotkania, w żadnym nie tracąc seta.
Siłę siatkarek z Kazania mistrzynie Polski poznały przed miesiącem w Koszalinie. Dinamo rozprawiło się z Chemikiem w 84 minuty i tylko w jednym z setów policzanki zdobyły 20 punktów.
Statystyki meczowe były zdecydowanie korzystniejsze dla Dinama, które atakowało z ponad 50-procentową skutecznością, zdobyło dziewięć punktów bezpośrednio z zagrywki i sześć blokiem. W rewanżu w Rosji z pewnością trudno będzie odwrócić role i statystyki.
– Dynamo to bardzo silna ekipa. Grają zdecydowanie i siłowo, jeśli złapią pewność siebie, to trudno je zatrzymać. Jedziemy do Rosji z myślą, aby zagrać swoją najlepszą siatkówkę. Nasze zwycięstwo zapewne traktowane byłoby jako niespodzianka, więc z chęcią bym się do niej przyczyniła. Jesteśmy w stanie wygrać, jeśli pokażemy pełnię naszych możliwości – mówi Sladjana Mirković.
Serbska rozgrywająca w ostatnim meczu ligowym w Bydgoszczy wybiegła na parkiet w podstawowej „szóstce” zastępując Izabelę Bełcik. Serbka wypadła bardzo dobrze i po raz pierwszy w sezonie odebrała statuetkę MVP dla najlepszej zawodniczki spotkania. W Kazaniu ekipę Chemika poprowadzi Piotr Matela, który przed kilkoma dniami zastąpił na stanowisku trenera Jakuba Głuszaka.
W poprzedniej kolejce Ligi Mistrzyń Chemik pokonał Maritzę Płowdiw 3:2. Punkt stracony w Bułgarii skomplikował jednak sytuację mistrzyń Polski. Do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń awansują bowiem zwycięzcy grup i dwie drużyny z drugich miejsc z najlepszym bilansem. Na dwie kolejki przed końcem wśród wiceliderów grup najlepszą pozycję ma Galatasaray Stambuł (trzy zwycięstwa i 9 punktów na koncie). Chemik, podobnie jak Igor Gorgonzola Novara, ma trzy zwycięstwa i osiem punktów. ©℗
(woj)
Fot. R. Pakieser