Joanna Wołosz - rozgrywająca siatkarskiej drużyny Chemika Police uważa, że spory wpływ na zdobycie przez jej drużynę mistrzostwa Polski siatkarek miał triumf na początku kwietnia w krajowym pucharze.
- To był impuls, który sprawił, że znowu uwierzyłyśmy w siebie. - przyznała rozgrywająca Chemika Police.
Mistrzostwo Polski siatkarki Chemika zapewniły sobie w trzech spotkaniach – w Szczecinie broniące tytułu policzanki wygrały z PGE Atomem Trefl 3:1 i 3:0, natomiast w czwartek w Sopocie zwyciężyły 3:0, czym przypieczętowały sukces.
- To był ciężki i jednocześnie dziwny sezon. Można go podzielić na kilka etapów i trudno było się do wszystkich odpowiednio przygotować. Z kolei na finiszu nie mogłyśmy już doczekać się meczów o złoty medal, bo chciałyśmy jak najszybciej rozstrzygnąć kwestię mistrzowskiego tytułu. Presja była duża, ale nie zżarła nas trema. Większość dziewczyn jest doświadczona i zaprawiona w bojach, dzięki czemu udało się nam opanować emocje. Sezon świetnie się dla nas zakończył, ale nie zawsze było kolorowo, dlatego jestem teraz niezwykle szczęśliwa. - zapewniła.
Pomógł Puchar Polski
Wołosz, która wybrana została najlepszą siatkarką trzeciego meczu uważa, że jej drużyna stanęła na najwyższym stopniu podium także dzięki temu, że sięgnęła po Puchar Polski – na początku kwietnia w finale tych rozgrywek pokonała Atom Trefl 3:1.
- To był impuls, który sprawił, że znowu uwierzyłyśmy w siebie i w to, że możemy grać dobre mecze. Najlepiej spisywałyśmy się pod koniec roku i po triumfie w krajowym pucharze zaczęła się dla nas równia, ale do góry. Znowu zaczęłyśmy prezentować swoją siatkówkę i w półfinale oraz finale play off, może poza trzecim decydującym spotkaniem, które nie było w naszym wykonaniu rewelacyjne, grałyśmy równo i na niezłym poziomie. - oceniła.
Powrót z Włoch
Pochodząca z Elbląga siatkarka dwa ostatnie lata spędziła w zespole Unedo Yamamay Busto Arsizio, z którym w 2014 roku wywalczyła wicemistrzostwo Włoch, natomiast w poprzednim roku zajęła w Szczecinie drugie miejsce w Lidze Mistrzyń. W półfinale zespół z Italii pokonał Chemika 3:0.
- Wtedy do głowy mi nie przeszło, że będę występowała w tej drużynie. Jestem jednak w Policach i teraz zdobyłam pierwszy medal w seniorkach na krajowej arenie. Zaczęłam z wysokiego C i w kolejnych latach nie chcę spuścić z tonu. Zdajemy sobie sprawę, że w przyszłym sezonie poprzeczka zostanie znowu wysoko zawieszona i nie będzie w Chemiku innej opcji jak gra o najwyższe cele. - zauważyła.
Strzał w dziesiątkę
26-letnia zawodniczka chwali również klubowych działaczy za powierzenie pod koniec lutego funkcji trenera 30-letniemu Jakubowi Głuszakowi.
- To był moim zdaniem strzał w „10". Kuba świetnie to wszystko ogarnął i nasza współpraca układała się znakomicie. Trzeba mu pogratulować. Treningi z nim cechowały się dużym spokojem, ale kiedy trzeba było nas docisnąć, to dociskał. - przyznała.
Rozgrywająca mistrzyń Polski nie będzie miała za wiele czasu na odpoczynek. 8 maja rozpocznie się w Szczyrku zgrupowanie reprezentacji Polski – Wołosz jest jedyną siatkarką Chemika w gronie 35 zawodniczek, które powołał trener Jacek Nawrocki.
Fot. R. Pakieser