Po pierwszym finałowym meczu siatkarek Grot Budowlani Łódź – Chemik Police (0:3) w Łodzi powiedzieli:
Jakub Głuszak (trener Chemika Police): - Wiedziałem, że dziś w Łodzi zagramy bardzo dobre spotkanie. Niewiadomą dla nas było tylko to, jak będzie prezentował się zespół z Łodzi. Widać, że taktyka, którą na niego przygotowaliśmy i realizowaliśmy sprawdziła się. Wróciliśmy do swojego stylu gry, prezentujemy dobrą formę i wskoczyliśmy na swój poziom gry. Dzięki temu jesteśmy bardzo blisko obronienia mistrzostwa Polski. Teraz skupiamy się na tym, żeby zwyciężyć w rewanżu.
Błażej Krzyształowicz (trener Grot Budowlani Łódź): - Chemik się po nas +przejechał+. W żadnym elemencie dzisiaj nie funkcjonowaliśmy dobrze. Stąd ten wynik. Teraz musimy zadać sobie pytanie, jak to zmienić i jak to poprawić i czego to było skutkiem. Czy podejścia, rozluźnienia po półfinale, czy też źle poukładanej gry. Przez te parę dni, które zostały do środowego rewanżu będziemy musieli bardzo mocno popracować, bo nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli pozwolić sobie w Szczecinie na podobne spotkanie.
Sylwia Pycia (kapitan Grot Budowlani Łódź): - Wydaje się, że dziś zjadła nas presja. Uległyśmy stresowi. Chemik był dziś zdecydowanie lepszy. Były momenty, że podjęłyśmy walkę, ale to już było za późno i były to za krótkie momenty. Gratuluję zespołowi z Polic, bo dziś był bardzo skuteczny i wygrał zasłużenie. My nie pokazałyśmy tego, co chciałyśmy.
Anna Werblińska (przyjmująca Chemika Police): - Od początku zagrałyśmy dobrze. Nasza zagrywka i przyjęcie pozwoliły nam rozwinąć skrzydła. Byłyśmy dobrze przygotowane taktycznie i wszystko funkcjonowało tak, jak powinno. W rewanżu nie będziemy kalkulować i znów chcemy zwyciężyć.