Rozmowa z Michałem Ruciakiem, siatkarzem Espadonu
Michał Ruciak będzie jednym z bohaterów sobotniego siatkarskiego Meczu Gwiazd. Były reprezentant Polski do tegorocznej charytatywnej akcji Stowarzyszenia Siatkarze dla Hospicjum włączył się na trzy sposoby. Zagra na siatkarskim parkiecie, pobiegnie w biegu „Piątka z Gwiazdami", a jak współwłaściciel klubu fitness ufundował też darmowe badania .
- To będzie pana pierwszy występ w Meczu Gwiazd. Jest w związku z tym trema?
- Jeśli tylko pozwalał na to czas chętnie uczestniczyłam w różnych akcjach charytatywnych, ale reprezentacyjne obowiązki nie pozwalały przyjechać do Szczecinie. W tym roku nie mam już żadnych obowiązków i bardzo się cieszą, że udało się dopiąć mój występ w Meczu Gwiazd. Lekka trema przed występem jest, ale mam nadzieje, że tegoroczna impreza będzie jeszcze lepsza niż poprzednie, bo taki cel co roku stawiają sobie organizatorzy.
- Przed siatkarskim meczem w Azoty Arenie czeka pana jeszcze start w biegu na 5 km. Jaki czas chce pan „wykręcić" w „Piątce z Gwiazdami"?
- Prawdę powiedziawszy nie lubię biegać, wolą jazdy na rowerze. Nie pamiętam kiedy ostatni raz przebiegłem taki dystans, dlatego ciężko mi powiedzieć jaki wynik osiągnę. Będzie fajnie jak dobiegnę do mety, ale nie będzie to zawrotne tempo. Wiadomo, że chciałbym wygrać, ale trzeba mierzy siły na zamiary.
- Włączył się pan w akcje pomocy Zachodniopomorskiemu Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych nie tylko jako sportowiec, ale także jako sponsor. Fit Club, którego jest pan współwłaścicielem będzie miał w hali Azoty swoje specjalne stoisko. Zdradzi pan szczegóły?
- Razem z żoną postanowiliśmy, że wspieramy tą akcję. Przygotowaliśmy kilka gadżetów, ale wszystkich uczestników biegu, daliśmy dla wszystkich uczestników biegu ufundowaliśmy zaproszenia na darmową analizę i nagrody dla najlepszych biegaczy. Ze swojej strony udostępnimy też stoisko na hali, gdzie będzie można bezpłatnie się przebadać. Nasz klub cieszy się coraz większą popularności, być może dlatego, że jest inny niż większość klubów w mieście. Chcemy nie tylko pomagać dojść do formy i osiągać celów, ale także prowadzić zdrowy tryb życia i odżywiana. Za to odpowiada moja żona, która jest dietetyczką.
- Odejdźmy na chwilę od Meczu Gwiazd. Espadon oficjalnie potwierdził dotychczas trzech siatkarzy na nowy sezon i nie ma wśród nich pana nazwiska. Jakie są pana sportowe plany na kolejny sezon?
- Może nie zostało to jeszcze oficjalnie ogłoszone, mogę powiedzieć, że zostaję w Espadonie na kolejny sezon. Bardzo mi się tu podoba. Tutaj zaczynałem swoją sportową karierę i chcę tu dalej grać, tym bardziej, że nie mam żadnych problemów zdrowotnych.
Rozmawiał Wojciech TACZALSKI
Fot. R. Pakieser
