Dopiero 28 grudnia Michał Gogol zadebiutuje na stanowisku trenera Indykpolu AZS. Dzisiejszy wyjazdowy mecz 1/8 Pucharu CEV z Kuzbassem Kemerowo rozegrany zostanie jeszcze bez Gogola na ławce olsztynian. Spotkanie w Rosji będzie pożegnaniem z olsztyńską drużyną włoskiego szkoleniowca Roberto Santillego, który przenosi się do Jastrzębskiego Węgla.
– Propozycja z Olsztyna była na pewno zaskoczeniem, ale trzeba zwrócić uwagę, co wydarzyło się w ostatnich dniach w Plus Lidze. Roszady trenerskie w Jastrzębskim Węglu i Indykpolu oraz wycofanie się z rozgrywek Stoczni sprawiło, że dostałem propozycję z Olsztyna. Można powiedzieć, że miałem szczęście, bo już kilka dni po wycofaniu z rozgrywek Stoczni znalazłem nową posadę. Od dwóch dni przyglądam się drużynie, jakie ma silne i słabe strony. Wydaje mi się, że zespół może walczyć o play-off – komentuje Michał Gogol.
Dla szczecińskiego szkoleniowca będzie to dopiero druga samodzielna praca w Plus Lidze. W najwyższej klasie rozgrywkowej Gogol debiutował przed dwoma laty w Espadonie, który w maju zmienił nazwę na Stocznia.
Przed oficjalnym zakontraktowaniem Gogola do Indykpolu AZS przeniósł się także Marcin Wika. Były przyjmujący Stoczni, podobnie jak Gogol, nie pojechał z drużyną na mecz Pucharu CEV do Rosji.
– Klub z Olsztyna już wcześniej interesował się Marcinem Wiką, który w Szczecinie rzadko pojawiał się na parkiecie, ale mając na przyjęciu takich zawodników jak Hoag czy Kazijski, trudno się dziwić. W sprawie Marcina kontaktował się ze mną prezes Indykpolu AZS. Potwierdziłem, że jest dobrze przygotowany do sezonu i w dobrej dyspozycji, choć po ostatnich zawirowaniach w Szczecinie będzie potrzebował trochę czasu, aby wejść w normalny rytm – mówi Michał Gogol.
Nowy szkoleniowiec Indykpolu do końca pozostał w Stoczni i próbował ratować klub. Dziś, gdy znalazł nową pracę, tego samego życzy wszystkim siatkarzom i pracownikom klubu.
– Ciężko o tym zapomnieć i ciężko o tym nie myśleć, co wydarzyło się ze Stocznią. Nie rozumiem i nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się zrozumieć, co wydarzyło się w tym klubie. Ja miałem szczęście i znalazłem nowy klub, ale nie będę spokojny, dopóki wszyscy siatkarze także nie trafią do nowych drużyn. Jestem dobrej myśli i ze swej strony robię wszystko, aby tak było – mówi Michał Gogol. ©℗
(woj)
Fot. R. Pakieser