Siatkarki Chemik wystąpią w weekend w turnieju finałowym Pucharu Polski. Pierwszym przeciwnikiem broniących zdobytego przed rokiem trofeum policzanek będzie w sobotę ŁKS Łódź. Zwycięzca tego meczu zagra w finale turnieju w Nysie z Radomką Radom lub Budowlanymi Łódź.
Drużyny, które zakwalifikowały się do turnieju finałowego Pucharu Polski to ścisła czołówka Tauron Ligi. Radomka jest aktualnie liderem, a łódzkie zespoły zajmują czwarte i piąte miejsce. Z każdym z potencjalnych rywali Chemik rywalizował już w lidze. Dwukrotnie przegrał z Radomką, w dwumeczu z ŁKS bilans zwycięstw i setów jest idealnie równy, a pojedynek z Budowlanymi w I rundzie policzanki przegrały po tie-breaku. Z całej finałowej „czwórki" Pucharu Polski to jednak Chemik ma w ostatnich tygodniach najlepszą passę. Policzanki nie przegrały bowiem meczu na krajowych parkietach od dwóch miesięcy. W tym samym czasie ŁKS dwukrotnie musiał uznać wyższość rywalek, a Budowlani i Radomka przegrali po jednym meczu.
Chemik w ostatnich dniach miał bardzo intensywny kalendarz. W ciągu pięciu dni rozegrał trzy spotkania, z których dwa rozstrzygnął na swoją korzyść dopiero po tie-breaku. Łącznie w meczach z Developresem, Volley Wrocław i PTPS Piłą podopieczne trenera Ferhata Akbasa rozegrały 14 setów. Szczególnie pięciosetowa potyczka we Wrocławiu i przegrany set w środowym zdegradowanym już do I ligi PTPS muszą budzić obawy co do aktualnej dyspozycji mistrzyń Polski. Zespół ma też ostatnio sporo kłopotów kadrowych, bo do grona kontuzjowanych zawodniczek, które nie zagrają do końca sezonu dołączyła Iga Wasilewska.
W ostatnich siedmiu edycjach Pucharu Polski Chemik triumfował pięć razy. Policzanki wywalczyły trofeum m.in. w 2019 i 2020 roku. Trener Chemika Ferhat Akbas komentując na oficjalnej stronie Tauron Ligi rozgrywki Pucharu Polski, przyznał, że w tym roku nie mają one zdecydowanego faworyta.
(woj)