Siatkarki broniącego tytułu Chemika Police pokonały na wyjeździe 3:0 (25:14, 25:18, 25:17) Grot Budowlani Łódź w pierwszym finałowym meczu mistrzostw Polski. Rewanż w hali w Szczecinie zaplanowano na środę (godz. 20.30).
Chemik grał w składzie: Wołosz, Werblińska, Veljkovic, Zaroślińska, Jagieło, Bednarek-Kasza – Zenik (l) - Blagojevic. MVP zawodów wybrana została Katarzyna Zaroślińska.
Tytuł wywalczy zwycięzca dwumeczu. W przypadku równej liczby punktów w obu meczach, o tytule zdecyduje tzw. złoty set rozgrywany do 15 punktów. Zdecydowanym faworytem w rewanżu jest Chemik, który w środowym rewanżu w Szczecinie musi zdobyć dwa sety, by obronić tytuł.
Policzanki wyjazdowym zwycięstwem w łódzkiej Atlas Arenie udanie rozpoczęły rywalizację o czwarty z rzędu i szósty w historii klubu mistrzowski tytuł. Dla łodzianek już sam awans do finału był największym sukcesem, bo wcześniej Budowlanym jeszcze nigdy nie udało się stanąć na podium mistrzostw Polski.
Od początku wielkie możliwości potwierdzały zawodniczki Chemika. Rozpoczęły od prowadzenia 4:0, a później z dużą łatwością powiększyły przewagę do siedmiu punktów (15:8 i 18:11). Dla tak dobrze grających policzanek gospodynie były tylko tłem. Świetnie spisywała się m.in. Katarzyna Zaroślińska, która w pierwszym secie zdobyła siedem punktów przy tylko dwóch atakującej Budowlanych Kai Grobelnej.
W ekipie gości nie było słabych punktów. Do setbola doprowadziła Aleksandra Jagieło, a z pewnego zwycięstwa w tej partii (25:14) cieszyły się po autowym ataku Grobelnej.
Podopieczne trenera Jakuba Głuszaka jeszcze lepiej zaczęły drugą odsłonę. Przy zagrywce Anny Werblińskiej prowadziły 8:0. Po ataku Sylwii Pyci łodziankom udało się zmniejszyć straty do czterech punktów (9:13), ale inicjatywa nadal należała do przyjezdnych.
Siatkarkom z Łodzi najtrudniej było zatrzymać Zaroślińską i Stefanę Veljkovic. Po kolejnym ataku Serbki Chemik prowadził 22:15. Do setbola znów doprowadziła Jagieło, a w kolejnej akcji kończącej seta pomyliła się Heike Beier.
Początek trzeciej partii był bardziej wyrównany, ale później w ataku często myliły się podopieczne trenera Błażeja Krzyształowicza. W efekcie – po trafieniu w siatkę Grobelnej – zespół z Polic objął bezpieczną pięciopunktową przewagę (10:5).
Przez resztę seta policzanki pewnie zmierzały po zwycięstwo. Po akcji Jagieło prowadziły 20:11, a do meczbola doprowadziła Veljkovic (24:16). Mecz zakończył zaś mocnym atakiem Jagieło (25:17).