Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Radosław Janukiewicz: Pogoń ma dalej dobrą drużynę!

Data publikacji: 21 lipca 2023 r. 16:48
Ostatnia aktualizacja: 21 lipca 2023 r. 18:48
Radosław Janukiewicz: Pogoń ma dalej dobrą drużynę!
Radosław Janukiewicz w barwach Pogoni rozegrał 88 spotkań. Fot. Ryszard PAKIESER  

Rozmowa z Radosławem Janukiewiczem, byłym bramkarzem Pogoni Szczecin, obecnie grającym w Redze Trzebiatów i I-ligowym Futsalu Szczecin

– Jak spędza pan wakacyjny okres?

– Byłem na urlopie w Turcji. Odciąłem się od sportu i chciałem naładować akumulatory. Jeszcze mam trochę wolnego, więc wykorzystam ten czas, żeby pojechać nad polskie morze. Zimą nigdzie nie wyjeżdżam, więc lato jest dla mnie takim przysłowiowym resetem. Później wracam do pracy z dziećmi w akademiach oraz do treningów na trawie i parkiecie. Dużo jest tych zajęć…

– Jak słyszymy, nie rezygnuje pan z czynnego uprawiania sportu.

– Dalej mi się chce! Dostałem nowe warunki w Redze Trzebiatów, które zaakceptowałem. Buduje się fajna drużyna, z którą można powalczyć o awans do IV ligi. Ostatnio się nie udało i zajęliśmy III miejsce. Gdyby nie było w klubie konkretnego celu, to dałbym sobie spokój, bo jestem człowiekiem ambitnym. Jeśli chodzi o grę w hali, to czekam na nowego trenera Futsalu Szczecin i kształt kadry. Mam nadzieję, że powalczymy o awans do Ekstraklasy. W minionym sezonie drużyna zrobiła duży progress, nowi zawodnicy podnieśli jakość zespołu, a ci, co byli, podnieśli swoje umiejętności i są teraz lepszymi futsalistami. Apetyty w zeszłym sezonie oczywiście były większe. Myśleliśmy chociażby o barażach, a tymczasem było nieco gorzej, gdyż o porażkach i stratach punktowych często decydowały niuanse. W nadchodzącym sezonie z tą kadrą powinniśmy o coś powalczyć. Wyniki będą kwestią odpowiedniej liczby treningów, przygotowania i doboru taktyki.

– Co chce pan robić w przyszłości, po zakończeniu czynnego uprawiania sportu?

– Planują inną działalność niż sportowa, ale na razie jest za wcześnie, żeby o tym mówić. Będzie to zajęcie, które nie przeszkodzi mi w uprawianiu sportu. Coś związanego z naszym miastem, fajna perspektywa i chęć pokazania się w nowej roli oraz zrobienia czegoś dla miasta, jeżeli chodzi o sport i młodzież, a jedno nie wyklucza drugiego. Chodzi o polepszenie warunków do uprawiania sportu dla młodzieży i dzieci, czyli infrastrukturę, obiekty typowo sportowe, skateparki czy place zabaw. Praca bardziej umysłowa niż fizyczna i na razie tyle mogę powiedzieć. Nie chcę zapeszać, ale jakiś pomysł na siebie mam.

– Jak widzi pan Pogoń i inne drużyny w nadchodzącym sezonie PKO BP Ekstraklasy?

– Były pewne przetasowania w zespole, odszedł kapitan drużyny, doświadczony Damian Dąbrowski, a przyznam, że z kibicowskiego punktu widzenia nie spodziewałem się jednak takiego ruchu. Zagłębie zaproponowało mu dłuższy kontrakt, a Damian pochodzi z Lubina, więc można powiedzieć, że wrócił na stare śmieci. Zastąpić go ma João Gamboa. Odszedł podstawowy stoper Kóstas Triantafyllópoulos i grający z przodu Michał Kucharczyk, uznana marka, aczkolwiek zeszły sezon stracił na kontuzjach. Odszedł jeszcze napastnik Pontus Almqvist i takie są realia finansowe, że dolny zespół z włoskiej Serie A dysponuje większymi środkami niż polskie kluby. Przyszedł Efthýmis Kouloúris, który na razie dobrze pokazał się w sparingu z Wartą Poznań, ale dopiero liga go zweryfikuje. Miejmy nadzieję, że szczecinianie trafili z tym zawodnikiem. Myślę, że portowcy dalej będą w czołówce ligi, czyli w czołowej piątce. Pogoń ma dalej dobrą drużynę. Przy sposobie grania i doborze transferów widać już rękę szwedzkiego trenera Jensa Gustafssona. Myślę, że pierwsza pucharowa runda jest spokojnie do przejścia, ale na razie poczekajmy na przeciwnika i nie chcę wróżyć z fusów. Myślę, że wręcz obowiązkiem Pogoni jest przejście zbliżającej się rundy. Natomiast ciekawie robi się w PKO BP Ekstraklasie. Mistrz Polski Raków z nowym trenerem i wieloma wzmocnieniami będzie mocny. Również Legia i Lech powinny być bardzo silne. Myślę, że w tym sezonie namieszać mogą Zagłębie i Piast. Na wiosnę widać było w tych zespołach dobrą pracę wykonaną przez trenerów. Pozytywnie może zaskoczyć któryś z beniaminków, jak Widzew w zeszłym roku.

– Jak skomentowałby pan mecz Polska – Mołdawia, a szczególnie drugą połowę tego spotkania?

– Ciężko mi mówić o charakterach zawodników reprezentacji Polski, bo nie znam ich osobiście, ale mecz na pewno został przegrany w sferze mentalnej. W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, nawet byłem mocno zdziwiony na plus, że tak dobrze to wyglądało. Czasami są w piłce takie sytuacje. Sam tego doświadczyłem, grając w Pogoni Szczecin. Prowadziliśmy w 85. minucie 3:1 z GKS-em Katowice, a przegraliśmy 3:4. Myślę, że zawodnicy z charakterem, tacy jak Kamil Glik, Kamil Grosicki czy Grzegorz Krychowiak, może udźwignęliby ten mecz, ale to jest gdybanie i taka jest piłka. Kadra słabo rozpoczęła eliminacje, ale dajmy jej jeszcze szansę i rozliczajmy po wszystkich spotkaniach. Oby z pozytywnym zakończeniem.

– Czy obserwuje pan bramkarzy w naszym województwie?

– Nie obserwuję bramkarzy. Skupiam się na swoich podopiecznych, których szkolę w akademiach. Za kilka lat, jak już nie będę czynnie grał, założę swoją własną akademię bramkarską. Wtedy będę miał większy pogląd, jeżeli chodzi o województwo zachodniopomorskie. Teraz mam głowę zaprzątniętą innymi sprawami.

– Dzisiaj bramkarz musi umieć grać nogami. Za pana czasów aż tak dużych wymagań chyba nie było, jeżeli chodzi o ten element gry?

– Bramkarz gra nogami pod kątem określonej taktyki przygotowanej przez trenera. Są drużyny, gdzie trener wymaga gry krótkimi podaniami od bramki, a są takie, w których preferuje się długą piłkę. Gdy miałem kilka lat, to był jeszcze przepis, w którym bramkarz mógł złapać piłkę po podaniu od swojego zawodnika. Zmiany, jakie nastąpiły, jeżeli chodzi o pozycję bramkarza, doprowadziły do tego, że musi on być bardziej mobilny. Dzisiaj bramkarz to ostatni stoper, który czyści przedpole. Cały ten trend jest zdecydowanie na plus, a taki Marc-André ter Stegen gra lepiej nogami niż większość zawodników w polskiej lidze. Jeżeli chcesz robić wyniki na najwyższym poziomie, to bramkarz musi nie tylko bronić, ale ma być kompletnym zawodnikiem, a gra nogami to już jest podstawa.

– Dziękujemy za rozmowę. ©℗

Paweł REICHELT

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA