Rozmowa z Wojciechem Zydroniem, nowym trenerem szczypiornistów Pogoni Szczecin
W PONIEDZIAŁEK pierwszy trening odbyli piłkarze ręczni Pogoni Szczecin, którzy 10 września zainaugurują sezon w zawodowej ekstraklasie (PGNiG Superliga). W pierwszym sezonie zawodowa superliga ma liczyć 14 zespołów, które mają gwarancję, że przez 3 lata nie spadną do I ligi.
Aby zostać akcjonariuszem PGNiG Superligi drużyny musiały spełnić kryteria sportowe i finansowe. Jednym z warunków było przedstawienie budżetu w wysokości co najmniej 1,5 miliona złotych. Głównym sponsorem rozgrywek jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Spółka zapewniła wpływy na poziomie 18 milionów zł w ciągu 3 lat.
W nadchodzących rozgrywkach nasz zespół prowadził będzie duet grających szkoleniowców: Wojciech Zydroń i Michal Bruna. O rozmowę poprosiliśmy pierwszego z nich, który do naszego klubu powrócił po rocznym pobycie w niemieckiej III lidze w zespole HSV Insel Usedom.
- Jakie są pierwsze wrażenia po powrocie do grodu Gryfa?
- W Szczecinie czuję się jak u siebie. Po prostu wróciłem do domu.
- Pierwotnie pierwszy trening zaplanowany był na 25 lipca, ale ostatecznie spotkaliście się dopiero 1 sierpnia. Skąd ta zmiana?
- Decyzję o przedłużeniu urlopów podjął sztab szkoleniowy wspólnie z zarządem klubu, a był to ukłon w stronę zawodników spoza Szczecina, którzy jednak dostali rozpiski do treningów indywidualnych. Natomiast szczecinianie trenowali wspólnie już w poprzednim tygodniu, ale zajęcia te nazwijmy nieoficjalnymi.
- Jaki jest plan przygotowań do sezonu?
- Trenować będziemy do rozpoczęcia rozgrywek cały czas w Szczecinie; dwa razy dziennie. Przed południem na stadionie lekkoatletycznym przy ulicy Litewskiej lub biegając w terenie, albo w obu tych miejscach, pracując nad siłą oraz wytrzymałością tlenową. Po południu zaś ćwiczyć będziemy w hali przy ulicy Twardowskiego nad elementami typowymi dla piłki ręcznej. Urozmaiceniem zajęć będą gry kontrolne oraz start w trzech turniejach: w Kaliszu, niemieckim Ahlbecku i Głogowie.
- Czy na pierwszych oficjalnych zajęciach stawili się wszyscy zawodnicy?
- Kompletu jeszcze nie było, ale wszyscy są usprawiedliwieni. Powracający do Pogoni po dwuletniej przerwie bramkarz Paweł Matkowski, który wcześniej bronił barw pierwszoligowej Siódemki Legnica, nie mógł z nami trenować z powodu pracy zawodowej. Podobnie zresztą jak pozyskany z Warmii Tavelland Olsztyn Tomasz Garbacewicz, a ten leworęczny rozgrywający, który miał trzyletni rozbrat z piłką ręczną spowodowany kontuzjami kolana, w Szczecinie dostanie szansę powrotu na boisku i odbudowanie się po zdrowotnych problemach. Nie ćwiczył też przechodzący rekonwalescencję Wojciech Jedziniak. Natomiast Bartosz Konitz, reprezentant kraju i uczestnik mistrzostw Europy, które w styczniu 2016 roku odbywały się w Polsce, po powrocie z Wisły Płock, obecnie kończy rehabilitację kontuzjowanego barku; trenował w poniedziałek z drużyną, ale nie mógł jeszcze wykonywać wszystkich ćwiczeń. Nie było na zajęciach także Dawida Krystka, który właśnie wraca z Izraela wraz z młodzieżową reprezentacją Polski.
- Jaki cel postawiono przed Pogonią przed rozgrywkami, które rozpoczną się za niewiele ponad miesiąc?
- Główne zadanie to budowa zespołu, a można to czynić spokojnie, bo żadnej drużynie przez trzy lata nie będzie groził spadek. Chcemy grać jak najlepiej, dla publiczności i sprawiać jak najwięcej radości, sobie oraz kibicom. Natomiast jeśli chodzi o cel czysto sportowy, to taki postawimy sobie dopiero po turniejach i sparingach.
- Dziękujemy za rozmowę. ©℗ (mij)
Wojciech Zydroń nie tylko demonstruje ćwiczenia, ale i sam trenuje; za nim Bartosz Konitz
Fot. Ryszard PAKIESER