Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Złote lata osiemdziesiąte

Data publikacji: 07 maja 2018 r. 21:05
Ostatnia aktualizacja: 08 maja 2018 r. 17:11
Piłka nożna. Złote lata osiemdziesiąte
 

W pierwszej połowie lat 80. ubiegłego wieku na dwóch najwyższych piłkarskich szczeblach rozgrywek za każdym razem występowały po trzy zespoły z naszego regionu. Nie w każdym sezonie te same, rywalizacja w województwie stała na bardzo wysokim poziomie.

W latach 1980-85 mieliśmy aż pięć klubów w dużymi aspiracjami, grającymi przynajmniej w ówczesnej II lidze (obecnie to byłaby I liga): Pogoń Szczecin, Stal Stocznia Szczecin, Arkonia Szczecin, Chemik Police i Błękitni Stargard. W sezonie 1980/81 trzy pierwsze grały w II lidze.

To był czas największych triumfów Pogoni Szczecin, która w latach 1980-85 awansowała do ekstraklasy, wywalczyła mistrzostwo jesieni, dwukrotnie grała w finale Pucharu Polski, wygrywała z mocnymi europejskimi markami: FC Brugge (finalista Ligi Europy z roku 1978), FC Malmoe (finalista z roku 1979), Borussia Dortmund, Werder Brema.

Pogoń w tym czasie wypromowała czterech reprezentantów Polski (Sokołowski, Urbanowicz, Ostrowski, Kensy), trzech ćwierćfinalistów młodzieżowych mistrzostw Europy (Turowski, Biernat, Krupa), brązowego medalistę młodzieżowych mistrzostw świata (Leśniak), srebrnych medalistów mistrzostw Europy juniorów (Siwa, Sokołowski), brązowych medalistów mistrzostw Europy juniorów (Kuras, Duchowski).

Pogoń potęgą

Pogoń była wtedy krajową potęgą, ale ze znakomitym zapleczem, ze świetną w regionie konkurencją. W pierwszej połowie lat 80. jedną z najmocniejszych drużyn na zapleczu ekstraklasy była Stal Stocznia. W sezonie 1980/81, w którym Pogoń uzyskała awans do ekstraklasy i do finału Pucharu Polski, Stal pokonała ją w derbowym meczu przy ul. Bandurskiego 1:0.

Ta sama Stal w oficjalnym meczu przeciwko Pogoni zagrała we wrześniu 1984 w 1/16 finału Pucharu Polski. To był rok występów Pogoni w Pucharze UEFA, największych triumfów w historii, ale w derbowym spotkaniu przeciwko Stali Pogoń wygrała minimalnie, zaledwie 1:0.

W Pogoni grali wówczas: Janusz Makowski i Jerzy Hawrylewicz, którzy trafili tam właśnie ze Stali, w zespole II-ligowca występował natomiast w bramce Marek Kalisz, który później zasilił barwy najlepszej drużyny na Pomorzu Zachodnim.

Współpraca pomiędzy klubami układała się wówczas wzorowo. W Pogoni i w Stali było mnóstwo znakomitych piłkarzy, wielu z nich musiało szukać klubów w innych rejonach Polski, gra w II lidze nie była na miarę ich talentu i potencjału, w Pogoni natomiast brakowało dla nich miejsca.

W Pogoni za ciasno

Tak zrobili między innymi: Adam Benesz (Radomiak), Jacek Burkhardt, Andrzej Borówko, Marek Siwa (Olimpia) czy Krzysztof Zięcik (Jastrzębie). Mówimy tylko o tych piłkarzach, którzy trafiali do klubów z ekstraklasy, ale nie do Pogoni.

Stal dwukrotnie była bardzo blisko awansu do ekstraklasy. W sezonie 1982/83 zajęła na mecie rozgrywek czwarte miejsce, rok później piąte. Wtedy mieliśmy do czynienia z najlepszą drużyną, która absolutnie nie odbiegała poziomem od zespołów ekstraklasy.

Na bramce stał Marek Kalisz, który po kilku sezonach został dublerem Marka Szczecha w Pogoni. Parę środkowych obrońców tworzyli wtedy: Janusz Makowski i Czesław Jakołcewicz. Ten pierwszy trafił później do Pogoni i pomógł w wywalczeniu trzeciego miejsca, ten drugi do Lecha, został tam mistrzem Polski, zagrał 15 razy w reprezentacji Polski.

W defensywie występował też Andrzej Bartłomowicz, który trafił na Bandurskiego z Pogoni, był nawet powoływany przez Jacka Gmocha na konsultacje reprezentacji Polski. W drugiej linii występowali: Adam Benesz i Andrzej Borówko, natomiast tercet napastników tworzyli: Jerzy Hawrylewicz, Mirosław Zambrzycki i Jerzy Parada.

Dwóch królów strzelców

Ten pierwszy był później podstawowym zawodnikiem drużyny Pogoni, która sięgnęła po wicemistrzostwo Polski, Zambrzycki w sezonie 1981/82 został królem strzelców II ligi, a Parada to był król strzelców na zapleczu ekstraklasy, ale z sezonu 1980/81, kiedy grał jeszcze w Arkonii. Tacy piłkarze występowali wówczas w drużynie, grającej zaledwie na zapleczu ekstraklasy i nie była to Pogoń.

W sezonie 1981/82 beniaminkiem II ligi byli Błękitni Stargard, to był ich dziewiczy sezon na zapleczu ekstraklasy, który zakończył się spadkiem. To był sezon, w którym znakomicie zaprezentował się 18-letni wówczas reprezentant Polski juniorów Wiesław Wraga.

Opinię miał na tyle znakomitą, że po spadku Błękitnych do III ligi wylądował w wielkim Widzewie. Stal w derbowych meczach z Błękitnymi zaledwie zremisowała na własnym boisku 1:1, ale w Stargardzie rozgromiła już stargardzian aż 5:2.

W sezonie 1982/83 na zapleczu ekstraklasy prócz Stali grała Arkonia. To był ostatni sezon na tym szczeblu zasłużonego klubu z Lasku Arkońskiego, na zakończenie zespół z Lasku Arkońskiego wygrał u siebie w derbowym meczu ze Stalą 3:2.

5 lat Kruszczyńskiego w Arkonii

To był też ostatni z pięciu sezonów w tym klubie Jerzego Kruszczyńskiego, wychowanka Pogoni, który nie wytrzymał tam konkurencji, natomiast w Arkonii odnalazł się znakomicie. Gdy Arkonia spadła do III ligi, jej najlepsi gracze zostali wytransferowani.

Utalentowany 18-letni pomocnik Dariusz Wrocławski trafił do Pogoni, nie przebił się tam i następnie przez kilka sezonów występował w II-ligowej Stali. Był zatem piłkarzem, który w krótkim czasie zaliczył wszystkie najlepsze szczecińskie kluby.

Do Lechii Gdańsk odszedł natomiast Kruszczyński. W pierwszej połowie lat 80. mieliśmy zatem w klubach II ligi z regionu piłkarzy, którzy później zdobywali krajowe trofea, grali w reprezentacji Polski i z powodzeniem występowali w europejskich pucharach.

Kruszczyński strzelał gole takim firmom jak Juventus czy Barcelona, Wraga trafiał do bramki Liverpoolu, a Jakołcewicz rywalizował przeciwko takim klubom jak Olympique Marsylia. To były wtedy najsilniejsze, najbardziej markowe zespoły na świecie, a przeciwko nim rywalizowali piłkarze wypromowani w II-ligowych klubach z regionu: Stali Stocznia, Arkonii i Błękitnych.

Dziewiczy awans Chemika

W sezonie 1983/84 po raz pierwszy do grona II-ligowców zawitał Chemik Police z Jerzym Sokołowskim w składzie, który później trafił do Pogoni i wywalczył z nią wicemistrzostwo Polski. Premierowy sezon Chemika w II lidze był bardzo udany. Zespół uplasował się w środku tabeli, na 9. miejscu, tylko o jedną lokatę niżej od lokalnego, faworyzowanego rywala Stali. W derbowych meczach też wstydu nie było. W Szczecinie padł bezbramkowy remis, natomiast w Policach po spotkaniu dramatycznym i pełnym napięć wygrali goście 3:2.

Jesienią 1985 roku doszło do jeszcze jednego historycznego wydarzenia. W rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu centralnym w 1/16 finału z udziałem drużyn ekstraklasy wystąpiły aż cztery nasze zespoły: Pogoń, Stal, Arkonia i Chemik. Co prawda wszystkie odpadły w tym samym czasie, ale ani wcześniej, ani później już taka sytuacja nie miała miejsca.

Dziś trudno sobie wyobrazić sytuację, w której Pogoń gra w ekstraklasie o najwyższe cele, ma w składzie czterech reprezentantów Polski, a na zapleczu ekstraklasy występują dwie inne drużyny z regionu, z których jedna bije się nawet o awans, a znakomitych piłkarzy jest tak dużo, że nie trafiają do Pogoni, ale do innych polskich klubów grających w ekstraklasie.

To były złote czasy futbolu w regionie. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

guciu
2018-05-08 17:10:37
Szkoda że o Wiesławie Wraga Pogoń Szczecin nie porozumiała się z Błękitnymi Stargard Szczeciński tylko Widzew Lódż skorzystał potem Lask Linz Austria.
Złote lata osiemdziesiate.
2018-05-08 11:10:08
Przypominam, że wymienione ligowe drużyny szkolili trenerzy zamieszkali na stałe w Szczecinie lub okolicy, a zawodnicy w 80% byli mieszkańcami województwa szczecińskiego.
Staruszek kibic
2018-05-08 09:59:12
Gdyby Marek Siwa dostał w Pogoni takie warunki jak póżniej Janusz Turowski to byłby asem nad asami!Sprowadzono 17-latka z Olsztyna,dano mieszkanie, i co? My czekaliśmy na Marka po wypłacie.I "szable w dłoń".To nie tak powinno być.Powinno być tak jak w przypadku Janusza.Mieszkanie,etat w Zakładach Mięsnych...ale z RODZICAMI.
kazek
2018-05-08 07:25:02
Tylko Stalówka!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA