Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Ze Śląskiem bez presji

Data publikacji: 08 maja 2018 r. 07:51
Ostatnia aktualizacja: 08 maja 2018 r. 09:39
Piłka nożna. Ze Śląskiem bez presji
 

Trzy dni po meczu zapewniającym Pogoni utrzymanie szczecinianie zmierzą się we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem w meczu pozbawionym jakiegokolwiek obciążenia. Pogoni nie grozi już spadek, w takiej sytuacji zespół znalazł się po raz pierwszy, dobra sytuacja w tabeli była już przynajmniej od spotkania z Termaliką w Szczecinie, jednak stuprocentowej pewności nie było.

Pogoń świetnie radziła sobie z grą pod presją, nauczyła się walczyć z przysłowiowym nożem na gardle, tym razem jest inaczej, może zademonstrować futbol pozbawiony stresu, ale okaże się, czy właśnie ten stres nie powodował sytuacji, że zespół był dobrze skoncentrowany, zmobilizowany, świadomy wagi każdego spotkania.

Mecz ze Śląskiem będzie po raz pierwszy okazją do sprawdzenia kilku zawodników młodych, perspektywicznych, których w obecnym sezonie widywaliśmy na boisku bardzo rzadko lub wcale. To nie była dobra runda pod względem aktywnego udziału wychowanków, młodzieżowców.

W wyjściowej jedenastce na mecz z Arką średnia wieku wynosiła 29,2 lat, a przecież gdyby nie kontuzja Jarosława Fojuta, to byłaby jeszcze wyższa i być może przekroczyłaby 30 lat. W składzie na Sandecję znalazł się jeden wychowanek – Sebastian Rudol, który zastępuje wspomnianego Fojuta i nie było ani jednego młodzieżowca. Tak nie wygląda drużyna w klubie, który chce uchodzić za sprzyjający własnym wychowankom i młodzieżowcom.

Młodzieżowcy w odstawce

Nikt do niemieckiego szkoleniowca nie miał o to pretensji, celem nadrzędnym była walka o uratowanie ekstraklasy, spadek mógł oznaczać poważnie finansowe tąpnięcie i ryzyko dalszej egzystencji klubu. Trener stawiał na tych piłkarzy, których uważał za najlepszych, a że nie było w tym gronie wychowanków i młodzieżowców, to już nie jego wina.

Najprawdopodobniej już we Wrocławiu w wyjściowym składzie zobaczymy Sebastiana Walukiewicza. 18-letni junior nie zagrał w sobotnim meczu drużyny III-ligowych rezerw, ale wyjątkowo w zespole juniorów. Dzięki temu mógł go na żywo zobaczyć w akcji szkoleniowiec i ocenił, czy piłkarz rzeczywiście gotowy jest do poważnego wyzwania.

18-letni junior ma już za sobą debiut w ekstraklasie, ale był to występ okazjonalny, trwał kilka minut, chodziło raczej o zaznaczenie obecności na boisku. Szczególnie z tego powodu, że mecz rozgrywany był na stadionie Legii, skąd piłkarz został sprowadzony.

Trener Runjaic w meczach rundy wiosennej praktycznie nie korzystał z młodzieżowców. Marcin Listkowski zagrał tylko w pięciu meczach, zaledwie w jednym od pierwszej minuty i już po pierwszej połowie został zmieniony. Łącznie na boisku przebywał w tym roku 130 minut. To zdecydowanie za mało, by wejść w odpowiedni rytm.

Listkowski nie przekonał

Listkowski nie przekonał do siebie tymi występami, może mieć pretensje tylko do siebie, może w ostatnich trzech meczach sezonu dostanie pełniejsze szanse i może mając zaufanie i możliwość zaprezentowania się w dłuższym wymiarze czasowym da trenerowi więcej argumentów, by stawiać na niego częściej w kolejnym sezonie.

Jeszcze mniej szans dostawał Dawid Błanik. Spodziewano się, że z łatwością wspomoże klub w punktowaniu w klasyfikacji Pro Junior System. By tak się działo, potrzeba rozegrać 270 minut przynajmniej w pięciu spotkaniach. To ciągle jest jeszcze do zrobienia, jednak nie przypuszczano, że w maju utalentowany skrzydłowy będzie miał na koncie zaledwie 40 minut spędzonych na boiskach ekstraklasy. Do tego doszły dwa mecze w rezerwach, proce aklimatyzacji w klubie z ekstraklasy przebiega zatem z dużymi oporami.

Ani jednej minuty od trenera Runjaica nie otrzymał jeszcze Sebastian Kowalczyk, który też mało, ale jednak zdecydowanie częściej grywał u dwóch poprzednich trenerów, kiedy był zawodnikiem młodszym, mniej doświadczonym i ogranym. U trenera Runjaica rzadko pojawiał się nawet w kadrze meczowej.

Frustracja Korta

W dużej niełasce jest Dawid Kort, który młodzieżowcem przestał być już dwa lata temu. W rundzie wiosennej zagrał w trzech meczach, łącznie niecałe 50 minut. Tak mało w pierwszej drużynie nie grał u żadnego z trzech poprzednich szkoleniowców.

Ostatnio częściej występuje w III-ligowych rezerwach i też nie błyszczy, nie potrafi sobie poradzić z trudną sytuacją, wygląda na boisku na sfrustrowanego i rozgoryczonego, zupełnie inaczej, jak przed rokiem, kiedy był postacią w zespole pierwszoplanową, zawodnikiem absolutnie kluczowym i niezbędnym. Jego potężny spadek w hierarchii jest zastanawiający.

Do Wrocławia ponownie nie pojechali: Sebastian Kowalczyk i Dawid Kort, w meczowej osiemnastce jest natomiast Adrian Benedyczak, 17-letni napastnik, który we Wrocławiu przy sprzyjających okolicznościach ma zadebiutować w roli zmiennika.

Z piłkarzy podstawowych w ostatnim czasie nie pojechali do Wrocławia też: Łukasz Załuska, Dawid Niepsuj, Morten Rasmussen i Rafał Murawski - niektórzy z nich z powodu większych, lub mniejszych urazów.

Mecz ze Śląskiem będzie miał swoją stawkę. Oba zespoły walczą o zajęcie 10 lokaty, każde miejsce oznacza określone gratyfikacje pieniężne z Canal Plus, dlatego jest o co walczyć. Śląsk i Pogoń to najlepsze, najskuteczniejsze i najlepiej punktujące zespoły w dodatkowej fazie rozgrywek. Oba w czterech meczach zdobyły po 10 punktów, imponując w końcówce sezonu formą, Pogoń utrzymuje ją już od dłuższego czasu, od schyłku ubiegłego roku.

W Śląsku pierwszoplanowymi postaciami są piłkarze mający przeszłość w Pogoni. W bramce prawdziwą metamorfozę przechodzi Jakub Słowik, jest piłkarzem nie do poznania, interweniuje z wyczuciem, broni w trudnych sytuacjach, nie wpuszcza głupich bramek, jest na pewno zdecydowanie lepszym dziś bramkarzem od Łukasza Załuski, który prezentował się w obecnym sezonie solidnie i nic ponadto.

Robak w Klubie 100

W przedniej formacji wciąż bryluje już 36-letni Marcin Robak, który od kilku dni należy do szacownego Klubu 100, w którym znajdują się piłkarze z przynajmniej 100 strzelonymi golami w ekstraklasie. Aż 32 z tych goli zdobył dla Pogoni, w której wywalczył też koronę króla strzelców.

Defensywą Śląska znakomicie kieruje 33-letni wychowanek Pogoni, ale związany od wielu lat z wrocławskim klubem Piotr Celeban. Robak i Celeban, to piłkarze, którzy zdobywali dla Ślaska gole w ostatniej konfrontacji tych drużyn w Szczecinie, żaden z nich za każdym razem nie celebrował swojej radości z uwagi na szacunek do szczecińskiego klubu.

Pogoń w obecnym sezonie zdobyła już 41 punktów. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku nikt w taki dorobek nie wierzył. 41 punktów, to tylko o jeden mniej, niż trzy lata temu, kiedy zespół w trakcie rundy wiosennej przejął Czesław Michniewicz. To jest o pięć punktów mniej, niż w ubiegłym roku, kiedy trenerem był Kazimierz Moskal.

Ten dorobek można jeszcze poprawić o maksymalnie dziewięć punktów i może się okazać, że Pogoń zapunktuje w obecnym, bardzo nerwowym sezonie lepiej, niż w dwóch na trzy ostatnio rozegrane. Oczywiście trzeba brać pod uwagę fakt, że jest zupełnie inna skala trudności w grupie mistrzowskiej, a zupełnie inna w grupie spadkowej, jednak biorąc pod uwagę bardzo wyrównaną stawkę drużyn, to chyba ta różnica pomiędzy czołowymi drużynami a tymi broniącymi się przed spadkiem od dawna nie była tak nieznaczna. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

okiem kibica
2018-05-08 09:08:47
Oczywiście-z punktu widzenia kibica,każdy by tak chciał i życzył sobie aby zagrał zespół na max.możliwości.Bądźmy jednak realistami,zespół jedzie w mocno okrojonym składzie,zmieni się przez to zarówno styl gry,taktyka i samo zrozumienie poszczególnych piłkarzy na boisku.To jak dużo znaczą indywidualne umiejętności zawodnika i zrozumienie z innymi doskonale było widać w II połowie ostatniego meczu.Pogoń piłkarsko będzie miała słabszy zespół w zestawieniu do Śląska i trzeba to otwarcie powiedzieć.Remis będzie sukcesem,wygrana wielką wielką niespodzianką,czego sobie i piłkarzom życzę.Zapewne Śląsk też zechce dać szansę swoim rezerwom i odpuści-tak więc może szanse się wyrównają ;-)

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA