Szczecińska Iskierka została założona jako osiedlowy klub sportowy w 1994 roku, więc już niedługo obchodzić będzie 25-lecie, czyli srebrne wesele.
Głównym założycielem i pierwszym prezesem był Hubert Kaczmarek. Od początku głównym celem klubu było szkolenie i wychowywanie dzieci i młodzieży. Obecnie prezesem jest Sebastian Podziński, który przejął klub w trudnych warunkach finansowych, ale dzięki odpowiedniej polityce wyprowadził na prostą.
– W naszym klubie zawodnicy nie dostają pieniędzy za granie, jednak razem z Miastem Szczecin stworzyliśmy idealne warunki do treningów – powiedział S. Podziński. – Mamy dwa boiska, w tym jedno meczowe, drugie treningowe oraz dwupoziomowy budynek klubowy z szatniami i zapleczem socjalnym. Dzięki ciężkiej pracy i dyscyplinie możemy się pochwalić jedną z najlepszych muraw w województwie zachodniopomorskim.
Jeżeli chodzi o seniorów, to Iskierka zawsze balansowała między V ligą a okręgówką. Obecnie, po czterech latach pobytu w okręgówce, Iskierka w tym sezonie awansowała do „starej” V ligi, a w inauguracyjnym meczu odprawiła z kwitkiem Mierzyniankę Mierzyn, wygrywając aż 4:0. Duża w tym wszystkim zasługa trenera Krzysztofa Sobieszczuka, który to szkoleniowiec mimo młodego wieku ma ogromne doświadczenie, bo pracował m.in. w Pogoni Szczecin, Chojniczance Chojnice i Polonii Słubice.
– Krzyśka znałem jeszcze z pracy w Pogoni Szczecin i nie musiałem go długo przekonywać oraz namawiać do podjęcia pracy w Iskierce – mówi dyrektor klubu Dariusz Pińkowski. – Przedstawiłem mu wizję klubu, którą chciałbym zrealizować i najwyraźniej ona mu się spodobała.
Jak mówi sam trener Sobieszczuk, Iskierka była najbardziej konkretna.
– Pomysł i kierunek rozwoju całego klubu, jaki zaproponowała mi Iskierka, były spójne z tym, co zawsze chciałem robić – powiedział K. Sobieszczuk. – Pierwsze małe kroki już zrobiliśmy. Teraz czas na kolejne. Największym i najważniejszym atutem drużyny seniorów jest zbudowany monolit charakterologiczny i umiejętności zawodników. Jestem pod ogromnym wrażeniem chłopaków, których mam w klubie. Większość z nich poświęca swój prywatny czas tylko po to, aby móc być na dwóch-trzech treningach w tygodniu. Nie otrzymują za to wynagrodzenia, a mimo to na większości treningów mam 100-procentową frekwencję. Naszą największą przewagą nad pozostałymi drużynami w lidze jest nasza pracowitość i ambicja. Dziękuję chłopakom za to, że zaakceptowali moje zasady i się im podporządkowali.
Zarząd i trenerzy nie stawiają jednak przed piłkarzami wielkich celów na nadchodzący sezon.
– W tym sezonie chciałbym, abyśmy się spokojnie utrzymali i przejrzeli zasoby piłkarskie, jakie mamy w klubie – mówi trener Iskierki. – Celem długofalowym jest w ciągu dwóch lat wywalczenie awansu do IV ligi. Wydaje mi się, że infrastruktura, organizacja klubu oraz szkolenie dzieci i młodzieży pozwalają spokojnie myśleć o środku tabeli dla Iskierki w IV lidze. Ale do tego trzeba spokojnie dojść małymi krokami.
– Dla mnie najważniejsze jest, aby zawodnicy w klubie mogli realizować swoje marzenia – dodaje prezes Iskierki. – Przejmując klub, postawiłem sobie za główny cel stworzenie klubu dla dzieci z osiedli: Płonia, Jezierzyce, Śmierdnica, bo odległość od centrum miasta sprawiła, że dzieciom ciężko było dojeżdżać na treningi do takich klubów jak Pogoń, Arkonia czy SALOS.
W tym sezonie Iskierka zgłosiła do rozgrywek również drużynę juniorów, którzy obecnie będą występować w II klasie.
– Zgłoszenie juniorów, inwestycje w trenerów grup młodzieżowych czy specjalne treningi dla bramkarzy prowadzone przez wyspecjalizowanego trenera to wszystko ma prowadzić do celu, jaki sobie postawiliśmy – kontynuuje S. Podziński. – Za 2-3 lata chcemy mieć pierwszy zespół w IV lidze oraz drużynę juniorów grającą w Wojewódzkiej Lidze Juniorów. Juniorzy mają być bezpośrednim zapleczem dla pierwszej drużyny. W zamyśle co roku do pierwszej drużyny ma awansować po 2-3 najbardziej uzdolnionych młodych piłkarzy. ©℗
(mij)