W sobotę piłkarze Pogoni Szczecin podejmują na własnym boisku Cracovię. To już trzeci mecz o mistrzostwo ekstraklasy pomiędzy obu zespołami w ciągu pięciu miesięcy. Faworytem są portowcy. Mają ostatnio świetną passę, natomiast Cracovia boryka się z problemami kadrowymi.
- Ostatnio wygraliśmy dwa mecze dość pewnie i zdecydowanie, ale to wcale nie znaczy, że nie dojdzie do zmian w składzie – powiedział trener Kazimierz Moskal. - Nie jestem zwolennikiem zasady, że zwycięskiego składu nie zmienia się, ale też nie uważam, że trzeba na siłę takich zmian dokonywać.
Cracovia przyjedzie do Szczecina osłabiona brakiem dwóch kluczowych piłkarzy drugiej linii: Dąbrowskiego i Cetnarskiego. Jeśli dodać do tego odejście z klubu Kapustki, to można stwierdzić, że rywal w porównaniu z poprzednim sezonem będzie mocno odmieniony.
- Każdy ma jakieś problemy kadrowe – odparł szkoleniowiec. - My też mamy problemy, kilku zawodników jest kontuzjowanych już od dłuższego czasu i musimy sobie jakoś z tym radzić. Cracovia przed sezonem dokonała kilku transferów, które jeżeli jeszcze nie przyniosły konkretnych efektów, to w klubie tym na pewno liczą, że w trudnej sytuacji zaczną pomagać. Oby nie nastąpiło to w sobotnim meczu.
Według szczecińskiego szkoleniowca spotkanie może być ciekawym widowiskiem, na pewno będzie inne od poprzednich z Termaliką i Piastem.
- Cracovia, podobnie jak my też ma filozofię gry polegającą na grze do przodu i stwarzaniu sytuacji bramkowych – kontynuuje K. Moskal. - Oczywiście nie zapominamy o defensywie, świadczą o tym nasze ostatnie mecze, nie tracimy goli, nie dopuszczamy przeciwników do strzałów.
Na pewno wpływ na tempo meczu może mieć upalna pogoda. Prognozy na sobotę są takie, że trzeba się raczej przygotować na grę w 30-stopniowym upale. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 15.30.
- To dlatego piątkowy trening zaplanowaliśmy na godzinę 14 – mówił K. Moskal. - Chcemy się jak najlepiej do meczu przygotować i jednym z elementów przygotowań jest trening mniej więcej w porze meczu. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser