Rozmowa z Maciejem Burytą, prezesem Olimpii Szczecin
Grające w ekstralidze piłkarki nożne szczecińskiej Olimpii, w sobotę o godz. 11 na boisku przy ul. Pomarańczowej, meczem z wiceliderem tabeli Górnikiem Łęczna, zainaugurują wiosenne rozgrywki. Z tej okazji – pod nieobecność grającej trenerki Natalii Niewolnej przebywającej na zgrupowaniu kadry narodowej w Turcji – o rozmowę poprosiliśmy prezesa klubu Macieja Burytę.
– Jakie zadanie postawił drużynie zarząd klubu przed rozpoczęciem drugiej części sezonu?
– Cel jest ściśle powiązany z tym, co nasz zespół wywalczył już jesienią, a mianowicie chcemy utrzymać 6. miejsce, czyli ostatnie premiowane po zasadniczej części sezonu prawem gry o najwyższe lokaty w górnej połówce tabeli i definitywnie gwarantujące utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek. Bo przypomnę, że rywalizujemy podobnym systemem jak męska ekstraklasa, z tą jedną różnicą, że punkty zdobyte w części podstawowej nie są dzielone na pół, lecz zaliczane w całości. Utrzymanie szóstej lokaty nie będzie jednak sprawą łatwą, gdyż walczyć o nią będzie aż pięć drużyn, a różnice punktowe pomiędzy nimi są naprawdę niewielkie. Dzięki czterem zwycięstwom i trzem remisom zgromadziliśmy 15 oczek, a dziesiąty w tabeli AZS UJ Kraków ma zaledwie dwa punkty mniej.
– Czy zimą doszło do zmian w kadrze pierwszej drużyny?
– W kobiecej piłce kontrakty podpisywane są z reguły do końca sezonu i z tego względu czas na transfery jest latem, a w zimie dochodzi jedynie do drobnych korekt. Z naszego zespołu nie odeszła żadna piłkarka, a pozyskaliśmy dwie zawodniczki drugiej linii: byłą reprezentantkę Polski do lat 19 Kamilę Szafrańską, która ostatnio nigdzie nie grała, a wcześniej występowała w ZTKKF Stilonie Gorzów, oraz juniorkę Kingę Szymańską z Olimpu Gościno. Wiemy już także, że latem dołączyć ma do nas młodzieżowa reprezentantka Ukrainy.
– Jak wyglądały przygotowania do sezonu?
– Wszystko przebiegło zgodnie z założeniami, a sparingi potwierdziły dobrą jakość przygotowań. Ukoronowaniem zimowych treningów było zgrupowanie w Wałbrzychu, w ośrodku, z którego często korzystają kluby męskiej ekstraklasy, a więc w komfortowych warunkach. Zimą do pracy wdrażał się asystent trenerki Natalii Niewolnej, Paweł Osuch, który z powodzeniem ją teraz zastępuje, gdy ona opuszcza na krótkie okresy Szczecin, co jest związane z jej funkcją drugiej trenerki reprezentacji Polski.
– Jakie nastroje panują w Olimpii przed inauguracyjnym pojedynkiem?
– Czekamy na lepszą pogodę, by wrócić na stadion przy ulicy Bandurskiego, gdzie wolimy grać, ale pierwszy, a być może także drugi mecz zagramy na osiedlu Bukowym. Inaugurację mamy niezwykle trudną, bo Górnik przegrał do tej pory zaledwie jedno spotkanie z Medykiem Konin, a oba te kluby są praktycznie poza konkurencją. Spróbujemy jednak powalczyć, a zyskiem sobotniej potyczki będzie też to, że się z pewnością czegoś więcej nauczymy i będziemy mieć mocne przetarcie przed dalszą częścią rundy wiosennej.
– Dziękujemy za rozmowę. ©℗
(mij)