CHEMIK Police - GÓRNIK Konin 3:0 (1:0); 1:0 Kapelusz (16), 2:0 Wiejkuć (69), 3:0 Wiejkuć (75).
Chemicy potwierdzili, że zdetronizowanie ówczesnego lidera z Gniezna i wyjazdowy remis z Mieszkiem nie były dziełem przypadku, lecz dobrej formy, co udowodnił sobotni mecz w Policach z Górnikiem.
Spotkanie toczone w trudnych jesiennych warunkach, stało na dobrym poziomie i obfitowało w wiele podbramkowych sytuacji, a przewagę posiadali gospodarze, więc zwyciężyli w pełni zasłużenie. Do przerwy Chemik miał trzy dobre okazje strzeleckie, z których wykorzystał jedną, gdy Szymon Kapelusz posłał piłkę do siatki po strzale głową. W tej części gry koninianie zrewanżowali się jedną, ale za to wyborną okazją do zdobycia gola.
Po zmianie stron Górnik przycisnął i gra toczyła się na polickim przedpolu. Zespół gości z determinacją dążył do zdobycia wyrównującej bramki, więc policcy kibice drżeli o wynik, ale znacznie uspokoił ich Adam Wiejkuć, który podobnie jak Kapelusz, strzałem głową zdobył drugą bramkę, a działo się to w 69 minucie.
Pięć minut później Wiejkuć po raz drugi wpisał się na listę strzelców, dobijając strzał Kapelusza i ustalając końcowy rezultat. Od tego momentu podopieczni trenera Łukasza Borgera w pełni kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i pewnie zwyciężyli. ©℗ (mij)
Fot. Ariel Szydłowski