CHEMIK Police - KKS WŁÓKNIARZ 1925 Kalisz 0:3 (0:2); 0:1 Żebrowski (6), 0:2 Kaczyński (16), 0:3 Żebrowski (85).
Do meczu z czołowym zespołem III ligi i pretendentem do awansu, chemicy przystąpili bez swoich dwóch czołowych i najbardziej doświadczonych piłkarzy: pauzującego za kartki Bartosza Ławy i kontuzjowanego Szymona Kapelusza.
Już na początku spotkania policzanom przytrafił się szkolny błąd; bramkarz źle wybił piłkę, którą przechwycili kaliszanie, a jeden z gości posłał futbolówkę do pustej bramki. Nie minęło wiele więcej czasu niż kwadrans, gdy po kontrataku KKS podwyższył rezultat.
- Po szybko straconych dwóch bramkach mecz został praktycznie ułożony, ale mimo wszystko staraliśmy się gonić wynik i po jakimś czasie gra się wyrównała i nawet były dla nas sytuacje strzeleckie, ale w końcówce, w podbramkowym zamieszaniu, straciliśmy trzeciego gola, który definitywnie przypieczętował naszą porażkę - podsumował sobotnie spotkanie trener Chemika Łukasz Borger. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser