Poniedziałek, 08 września 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Wygrana z Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata

Data publikacji: 07 września 2025 r. 23:37
Ostatnia aktualizacja: 08 września 2025 r. 07:42
Piłka nożna. Wygrana z Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata
Fot. PAP/Michał Meissner  

Polska wygrała w Chorzowie z Finlandią 3:1 (2:0) w meczu grupy G eliminacji piłkarskich mistrzostw świata. Bramki zdobyli Matty Cash, Robert Lewandowski i Jakub Kamiński, a jedyną dla gości w końcówce spotkania Benjamin Kallman.

Bramki: dla Polski - Matty Cash (27), Robert Lewandowski (45+2), Jakub Kamiński (54); dla Finlandii - Benjamin Kallman (88).

Żółte kartki: Polska - Przemysław Wiśniewski.

Sędzia: Rade Obrenovic (Słowenia). Widzów: 50 897.

Polska: Łukasz Skorupski - Matty Cash (46. Paweł Wszołek), Przemysław Wiśniewski, Jan Bednarek, Jakub Kiwior - Jakub Kamiński (80. Adam Buksa), Bartosz Slisz (67. Bartosz Kapustka), Sebastian Szymański, Piotr Zieliński, Nicola Zalewski (67. Kamil Grosicki) - Robert Lewandowski (67. Karol Świderski).

Finlandia: Jesse Joronen - Nikolai Alho, Ville Koski, Miro Tenho (35. Robert Ivanov), Matti Peltola (64. Adam Stahl), Jere Uronen (80. Santeri Vaananen) - Robin Lod, Adam Marhiev (64. Glen Kamara), Kaan Kairinen, Oliver Antman (64. Benjamin Kallman) - Joel Pohjanpalo.

Piłkarska reprezentacja Polski, podbudowana wyjazdowym remisem w czwartek z Holandią 1:1, poszła za ciosem i zrobiła kolejny duży krok na drodze do zajęcia co najmniej drugiego miejsca w grupie, premiowanego grą w barażach o mundial.

W niedzielny wieczór - grający w identycznym podstawowym składzie jak z „Pomarańczowymi” - nie dała szans w Chorzowie Finlandii, z którą w czerwcu przegrała niespodziewanie w Helsinkach 1:2.

Trzy miesiące temu atmosfera wokół reprezentacji, prowadzonej jeszcze przez Michała Probierza, była bardzo kiepska, na co wpływ miało odebranie opaski kapitańskiej nieobecnemu na czerwcowym zgrupowaniu Robertowi Lewandowskiemu. W odpowiedzi napastnik Barcelony oświadczył, iż więcej w kadrze pod jego wodzą nie zagra.

Dwa dni po porażce z Finami ówczesny selekcjoner podał się do dymisji. W połowie lipca następcą został Jan Urban, który przywrócił Lewandowskiemu rolę kapitana.

63-letni selekcjoner szybko złapał wspólny język również z innymi piłkarzami, czego potwierdzeniem był mecz w Rotterdamie, a teraz łatwa wygrana z popularnymi „Puchaczami”, osłabionymi brakiem m.in. znanego bramkarza i kapitana drużyny Lukasa Hradecky’ego oraz obrońcy Arttu Hoskonena.

W niedzielny wieczór na trybunach, wśród prawie 51 tysięcy widzów, obecny był prezydent RP Karol Nawrocki.

Biało-czerwoni od początku ruszyli do ataków. W siódmej minucie po dośrodkowaniu na pole karne groźnym uderzeniem głową popisał się rozgrywający dopiero drugi mecz w reprezentacji Przemysław Wiśniewski, ale Jesse Joronen nie dał się zaskoczyć.

Przewaga podopiecznych Urbana wciąż nie malała i w 27. minucie dopięli swego. Po akcji wyróżniającego się Jakuba Kamińskiego piłka trafiła do Matty’ego Casha, a zdobywca bramki w meczu z Holandią ponownie potwierdził, że potrafi kopnąć piłkę mocno i celnie. Po chwili Joronen wyciągał ją z siatki.

Jeszcze przed przerwą drużyna Urbana podwyższyła na 2:0. Po dokładnym podaniu rozgrywającego 101. mecz w reprezentacji Piotra Zielińskiego, który przed meczem otrzymał pamiątkową koszulkę z numerem „100”, Lewandowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Joronenem i pewnym, płaskim strzałem nie dał mu szans.

Kapitan w swoim 160. meczu w drużynie narodowej zaliczył 86. trafienie. W obu przypadkach jest absolutnym rekordzistą polskiego futbolu.

Druga połowa przyniosła kolejne akcje gospodarzy i następną bramkę, tym razem po kontrataku. Akcję rozpoczął Kamiński, po chwili w dogodnej sytuacji znalazł się Lewandowski. Strzał kapitana gospodarzy Joronen obronił, ale przy dobitce właśnie Kamińskiego - wypożyczonego przed tym sezonem z Wolfsburga do FC Koeln - nie miał już szans.

Wynik był bardzo korzystny, więc Urban mógł sobie pozwolić w trakcie drugiej połowy na zdjęcie z boiska wszystkich strzelców goli.

W końcówce meczu gospodarze trochę jednak przysnęli albo dało o sobie znać zmęczenie meczem z Holandią. W 88. minucie honorową bramkę zdobył były napastnik Cracovii Benjamin Kallman. Na dodatek wkrótce potem trafił też Joel Pohjanpalo (strzelcy obu goli w czerwcowym meczu z Polską), ale tej bramki sędzia nie uznał z powodu faulu na Pawle Wszołku.

Dzięki zwycięstwu biało-czerwoni zgromadzili 10 punktów, podobnie jak prowadząca w tabeli, ale mając jeden mecz mniej Holandia. Kolejny mecz w kwalifikacjach zespół Urbana rozegra 12 października w Kownie z Litwą.

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

100
2025-09-08 08:59:47
W końcówce już rozluźnienie ale wygraną jakoś utrzymali.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA