Wtorek, 26 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Wychowani na Twardowskiego

Data publikacji: 30 stycznia 2018 r. 17:39
Ostatnia aktualizacja: 30 stycznia 2018 r. 17:39
Piłka nożna. Wychowani na Twardowskiego
 

Aż dziesięciu rodowitych szczecinian występowało w rundzie jesiennej na boiskach ekstraklasy. Z żadnego innego miasta nie naliczyliśmy aż tak wielu piłkarzy. Tylko jeden z nich urodził się w latach 80 ubiegłego wieku. Jest nim Piotr Celeban – wychowanek Pogoni Szczecin, obecnie kapitan drużyny w Śląsku Wrocław.

On, podobnie jak pozostali uczyli się piłki już po upadku komunizmu, zdecydowana większość dopiero w obecnej dekadzie. Spośród tych dziesięciu piłkarzy zaledwie trzech występuje obecnie w Pogoni Szczecin: Łukasz Zwoliński, Dawid Kort i Sebastian Kowalczyk. Pozostali reprezentują inne kluby.

Spośród tych dziesięciu piłkarzy jest tylko jeden, który urodził się w Szczecinie, ale ani z naszym miastem, ani z regionem nie miał poza samymi urodzinami nic wspólnego. Chodzi o Jakuba Żubrowskiego, piłkarza Korony Kielce, wychowanka tego klubu, ale jednak urodzonego w Szczecinie.

Pozostali gracze nie tylko urodzili się w Szczecinie, ale również tu dorastali, są wychowankami klubów z regionu. Nie wszyscy trafili do najsilniejszego klubu na Pomorzu Zachodnim, to efekt wielkiego kryzysu Pogoni, który od czwartej ligi musiał odbudowywać swoją pozycję.

Z różnych klubów w Polskę

Pomijając trójkę obecnych graczy Pogoni, a także wspomnianego Żubrowskiego, to spośród sześciu pozostałych, dwóch wywodzi się z Pogoni (Celeban, Lebedyński), dwóch z SALOS-u (Lipski, Starzyński), Janicki z Chemika Police, natomiast najbardziej pokrętną karierę miał Kosakiewicz, który z grupy kilku klubów z regionu najwięcej zyskał grając w Błękitnych Stargard.

Spośród wymienionej szóstki aż trzech piłkarzy opuszczało nasz region będąc jeszcze juniorami bez żadnego, albo z bardzo małym doświadczeniem w piłce seniorskiej. Lipski, Starzyński i Janicki zostali ukształtowani w innych klubach, nigdy do Pogoni nie trafili, choć od dziecka jej kibicowali.

Później grywali w reprezentacji młodzieżowej, a Starzyński nawet w dorosłej. Zakwalifikował się do reprezentacji na mistrzostwa Europy do Francji, ale nie zagrał podczas turnieju nawet minuty. Lipski natomiast wystąpił w turnieju finałowym młodzieżowych mistrzostw Europy i zdobył nawet premierowego gola w meczu ze Słowacją.

Lipski i Starzyński wywodzą się z SALOS-u, są wychowankami Pawła Ozgi i Adama Gołubowskiego, a do Chorzowa ściągnął ich Bogusław Pietrzak, który namawiał na to również Rafała Janickiego. Obrońca Chemika Police ostatecznie zdecydował się na Lechię Gdańsk, a obecnie jest piłkarzem Lecha Poznań.

Różne drogi Celebana i Lebedyńskiego

Celeban i Lebedyński grali w dorosłej drużynie Pogoni, ale debiutowali w zupełnie innych okolicznościach, Celeban jako gracz ekstraklasy, natomiast Lebedyński, jako zawodnik IV-ligowej Pogoni. Ich drogi były zatem zupełnie inne. Celebanowi szansę debiutu w ekstraklasie dał Bogusław Pietrzak – ten sam, który później poznał się na talencie Lipskiego i Starzyńskiego.

Celeban rozpoczynał swoją przygodę z dorosłym futbolem mniej więcej w tym samym czasie, co Grosicki. Obaj zdołali się wypromować w Pogoni finansowanej przez Antoniego Ptaka. Nie jest zatem prawdą, że Antoni Ptak pozostawił po sobie zgliszcza. Za jego kadencji wypromowali się wychowankowie, którzy trafili później do reprezentacji. Na sprzedaży obu ówczesny właściciel klubu zdążył jeszcze zarobić.

Celebana i Grosickiego łączy nie tylko to, że są jedynymi wychowankami Pogoni urodzonymi jeszcze w latach 80 ubiegłego wieku i grającymi obecnie na wysokim poziomie. Obaj wychowali się też na Prawobrzeżu, podobnie jak dwaj inni znani wychowankowie: Bartosz Ława i Radosław Majdan.

Okrężną drogą do ekstraklasy

Mariaż Kosakiewicza z Pogonią zakończył się tylko na testach, do podpisania kontraktu nie doszło, choć było bardzo blisko. Piłkarz przez wiele lat był w zasięgu Pogoni, ale nigdy na tyle mocno do siebie nie zdołał przekonać, by klub chciał go mieć u siebie. Zawodnik dość późno i dość okrężną drogą trafił do ekstraklasy i radzi sobie w niej doskonale.

Do grona dziesięciu szczecinian można jeszcze zaliczyć Kamila Grosickiego, który co prawda nie występuje obecnie w żadnym klubie ekstraklasy, którą dawno przerósł, jest jednak reprezentantem Polski, występującym w angielskiej Championship i jest zdecydowanie najlepszym ambasadorem szczecińskiej piłki nożnej.

Trójka piłkarzy Pogoni: Kort, Zwoliński, Kowalczyk stawia nasz klub w grupie z Piastem Gliwice i Zagłębiem Lubin, mających w rundzie jesiennej w składzie po trzech piłkarzy urodzonych w mieście będącym siedzibą danego klubu. Trzy inne kluby takich piłkarzy miały w składach po czterech: Śląsk Wrocław, Sandecja Nowy Sącz i Cracovia.

Zastanawia, że po jednym rodowitym piłkarzu miały: Lech Poznań i Legia Warszawa, natomiast ani jednego: Jagiellonia Białystok i Lechia Gdańsk. Lech i Legia mają najprężniej funkcjonujące Akademie, ale skupiły się głównie na sprowadzaniu najbardziej zdolnych i najlepiej rokujących piłkarzy niekoniecznie z regionu, ale z całej Polski. Mają na to największe fundusze.

Big Six bez wychowanków

Lech, Legia, Jagiellonia i Lechia, to cztery spośród sześciu klubów zrzeszonych w grupie Big Six, skupiających najlepsze, najprężniej działające akademie piłkarskie w Polsce. Widocznie na efekty działań trzeba będzie jeszcze kilka lat poczekać. Na dziś dwóch rodowitych piłkarzy na cztery mocne Akademie, to wynik co najmniej zawstydzający, choć trzeba też pamiętać, że wychowanek, lub wypromowany przez klub młody człowiek niekoniecznie musi wywodzić się z tego samego miasta, w którym klub ma swoją siedzibę i rozgrywa mecze ligowe.

Trzech piłkarzy Pogoni: Kort, Zwoliński i Kowalczyk, to jedyni szczecinianie znajdujący się obecnie w szerokiej kadrze pierwszej drużyny. Raczej nie należy się spodziewać wiosną debiutu kolejnego ze szczecinian. Trzech szczecinian w szerokiej kadrze zespołu, to nie jest wiele. Tym bardziej mało jeżeli weźmie się pod uwagę rolę, jaką pełnią, lub pełnili w zespole urodzeni w Szczecinie piłkarze.

Od lat Pogoń chce uchodzić za klub o silnych szczecińskich fundamentach. Skoro tak, to rodowitych szczecinian powinno być więcej, jak trzech i powinni odgrywać w pierwszym zespole znacznie poważniejszą rolę, jak to miało miejsce jesienią. Wychowani na Twardowskiego to jeden z bardziej nośnych i przekonujących banerów reklamowych umiejscowionych na terenie stadionu. Na razie widnieją na nim trzy postacie: Kort, Zwoliński i Kowalczyk. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA