Kibice Pogoni Szczecin z wielkimi nadziejami oczekują inauguracji rundy wiosennej w piłkarskiej ekstraklasie. Dobra pozycja w tabeli, stały postęp pod wodzą trenera Kosty Runjaica sugerują, że można się spodziewać udanego sezonu. Niektórzy oczekują nawet ataku na pozycję medalową.
Z ostatnich siedmiu sezonów tylko w jednym – za kadencji niemieckiego szkoleniowca udało się wypracować lepszą średnią punktową w rundzie wiosennej niż w jesiennej. Wcześniej wiosna w sześciu sezonach z rzędu zawsze była słabsza od jesieni. Nawet w I lidze, kiedy Pogoń uzyskała w bólach awans do ekstraklasy.
Analizując statystyki Kosty Runjaica widać natomiast, że udawało mu się rozgrywać rundę wiosenną lepiej od jesiennej. Tak było w czterech sezonach jego pracy w Darmstadt, MSV Duisburg i w ubiegłym sezonie w Pogoni Szczecin. Zawsze w tych klubach notował lepsze wyniki w rundzie rewanżowej, jego zespoły przygotowane były perfekcyjnie.
Tylko pracując w Kaiserslautern za każdym razem miał gorsze wyniki wiosną. W żadnym z dwóch sezonów jego drużyna nie schodziła jednak poniżej określonego pułapu. Zawsze prowadzony przez Runjaica Kaiserslautern kończył rundę wiosenną ze średnią zdobytych punktów powyżej 1,5, czyli dokładnie tyle, ile wypracowała Pogoń w ubiegłorocznej rundzie jesiennej, zgodnie uznanej za udaną.
Utrzymanie średniej to 5. miejsce
Pogoń jesienią ubiegłego roku zanotowała średnią zdobytych punktów na poziomie 1,55. Jeżeli zatem wypadnie wiosną co najmniej równie okazale, to oznaczać to będzie dorobek 58 punktów na koniec sezonu. W poprzednim sezonie taka zdobycz pozwoliła Wiśle Płock na zajęcie piątego miejsca, do trzeciej lokaty zabrakło zaledwie trzech punktów.
W przeszłości różne były przyczyny słabszej formy portowców wiosną względem jesieni. Drużyna niemal zawsze była wzmacniana, nie opuszczali jej wiodący piłkarze, a mimo to presja wyniku okazywała się na tyle duża, że rezultaty były zdecydowanie gorsze od oczekiwanych.
Obecnie sytuacja jest nieco inna. Pogoń praktycznie nie wzmocniła się, straciła nawet jednego wiodącego piłkarza, ale kadra pierwszego zespołu jest na tyle liczna i wyrównana, że raczej nie należy oczekiwać znaczącej obniżki formy. Spodziewamy się raczej kolejnego postępu lub chociaż utrzymania poziomu prezentowanego od połowy września ubiegłego roku.
W trzech na siedem ostatnich sezonów wymieniano wiosną trenerów. Cztery razy ci sami szkoleniowcy zaczynali wiosną pracę i ją kończyli (Wdowczyk, Michniewicz, Moskal, Runjaic). Tylko Runjaic jednak potrafił osiągać wiosną lepsze rezultaty niż jesienią, choć w przeciwieństwie do wymienionych jego zespół zimą nie został wzmocniony ani w roku ubiegłym, ani w obecnym.
Siódma wiosna w obecnej dekadzie
Kosta Runjaic po raz siódmy w obecnej dekadzie przygotował drużynę do ligowych rozgrywek. Trzy razy działo się to na poziomie II Bundesligi, dwa razy na poziomie polskiej ekstraklasy i po jednym razie w III i IV lidze niemieckiej. Nie może być zatem przypadku, że w czterech na sześć prób jego zespoły zawsze lepiej prezentowały się w rundzie wiosennej.
Za pierwszym razem – osiem lat temu – był trenerem IV-ligowej drużyny Darmstadt, którą wprowadził do wyższej klasy rozgrywkowej i zdołał ją w niej utrzymać. W każdym z sezonów jego zespół lepiej prezentował się w rundzie wiosennej, zdobywał więcej punktów i dzięki temu realizował postawiony cel.
W swoim pierwszym klubie na poziomie II Bundesligi – MSV Duisburg – też potrafił zespół przygotować na tyle, że ten lepiej spisywał się wiosną, kiedy decydują się losy, kiedy ważne jest nie tylko dobre przygotowanie, ale też mentalność, umiejętność wykrzesania z drużyny maksimum możliwości.
Runjaic miał gorsze rundy wiosenne tylko w jednym klubie – Kaiserslautern. W dwóch sezonach, kiedy walczył z tym zespołem o powrót do Bundesligi zespół zawsze miał słabszą wiosnę, jednak nie można powiedzieć, że słabą. Zawsze drużyna kończyła rundę wiosenną ze średnią zdobytych punktów powyżej 1,5 na mecz. To dobry wynik.
Ostatnie dobre sezony Kaiserslautern
Kaiserslautern pod wodzą Kosty Runjaica po raz ostatni liczył się w stawce drużyn aspirujących do awansu do Bundesligi. W kolejnych sezonach było coraz gorzej, zespół plasował się w dolnych rejonach tabeli, a w poprzednim sezonie spadł do III ligi. Trzy lata po tym, jak został zwolniony Runjaic, bo nie awansował do Bundesligi.
W sezonie 2011/12 Pogoń grała jeszcze na zapleczu ekstraklasy. Jesienią drużyna Marcina Sasala wyśrubowała znakomity wynik. W 20 meczach zdobyła 41 punktów i była przed rundą wiosenną zdecydowanym faworytem do awansu do ekstraklasy. Ten jednak zaczął się niebezpiecznie oddalać. Pogoń wiosną na 15 spotkań aż 6 przegrała i z dużym trudem utrzymała pozycję gwarantującą awans.
W swoim pierwszym sezonie w ekstraklasie spisywała się całkiem nieźle. Z debiutującym w roli trenera w ekstraklasie Arturem Skowronkiem Pogoń zanotowała jesienią 2012 roku średnią 1,4 i ze spokojem przystępowała do rundy wiosennej.
W niej było już zdecydowanie gorzej. Pogoń z trudem utrzymała się w ekstraklasie, zmieniła trenera już po czterech wiosennych spotkaniach (Wdowczyk za Skowronka), a wiosnę zakończyła ze średnią poniżej jednego punktu na mecz. Dwa sezony później okaże się, że można zakończyć rundę wiosenną z jeszcze gorszym dorobkiem.
Wdowczyk zaprzepaścił dorobek
Sezon 2013/14 był jednym z nielicznych w ostatnich latach, kiedy jeden trener prowadził drużynę od pierwszego do ostatniego meczu. Jesienią Pogoń była nawet rewelacją, grała pod wodzą Dariusza Wdowczyka nie tylko skutecznie, ale też efektownie.
Wiosną z tej drużyny nie zostało już wiele pod względem prezentowanej jakości, choć skład został wzmocniony między innymi takimi piłkarzami jak Murawski czy Małecki. Pogoń co prawda zakwalifikowała się do czołowej ósemki, ale w niej nie wygrała żadnego meczu, rozczarowała.
Wiosna 2014 roku i tak nie była w wykonaniu Pogoni najgorsza. Średnia 1,25 punktu na mecz nie jest jednak wynikiem zadowalającym, szczecinianie wygrali wtedy tylko cztery mecze. W omawianych sezonach najlepszy wynik z wiosny nie dorównywał wynikowi z jesieni, który wypracował na przykład Kazimierz Moskal.
Jeżeli portowcy w obecnym sezonie osiągną średnią zdobytych punktów na poziomie najlepszego wyniku wiosny sprzed roku, to może oznaczać, że zajdą bardzo daleko. Wiosną ubiegłego roku drużyna Kosty Runjaica wypracowała średnią na poziomie 1,75, ale jednak grała mecze w grupie spadkowej. Grając mecze w grupie mistrzowskiej o zwycięstwa i powtórzenie średniej sprzed roku będzie trudniej.
W ostatnich sześciu sezonach Pogoń poza poprzednim sezonem wiosną ani razu nie przekroczyła bariery średniej 1,25 punktu na mecz. Tylko Kosta Runjaic w poprzednim, bardzo trudnym sezonie potrafił złamać zasadę. Zespół nie dość, że prezentował się wiosną lepiej niż jesienią, to dokonał nawet 116-procentowego postępu względem rundy jesiennej.
Kiedyś trener Orest Lenczyk powiedział, że jesienią drużyny walczą głównie o jak największą zdobycz punktową i ten cel przykuwa uwagę. Wiosną patrzy się już tylko na zajmowane miejsce w tabeli. Zdobycz punktowa przestaje być ważna. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser
POGOŃ SZCZECIN
Sezon 2011/12
jesień 2,05
wiosna 1,43
spadek 30 procent
Sezon 2012/13
jesień 1,4
wiosna 0,93
spadek 34 procent
Sezon 2013/14
jesień 1,43
wiosna 1,25
spadek 13 procent
Sezon 2014/15
jesień 1,42
wiosna 0,83
spadek 42 procent
Sezon 2015/16
jesień 1,71
wiosna 1,06
spadek 38 procent
Sezon 2016/17
jesień 1,3
wiosna 1,18
spadek 9 procent
Sezon 2017/18
jesień 0,81
wiosna 1,75
wzrost 116 procent
Sezon 2018/19
jesień 1,55
wiosna ?
KOSTA RUNJAIC
Sezon 2010/11 (Darmstadt, IV liga)
jesień 1,94
wiosna 2,21
wzrost 9 procent
Sezon 2011/12 (Darmstadt, III liga)
jesień 1,14
wiosna 1,39
wzrost 22 procent
Sezon 2012/13 (Duisburg, II liga)
jesień 1,31
wiosna 1,47
wzrost 12 procent
Sezon 2013/14 (Kaiserslautern, II liga)
jesień 1,8
wiosna 1,53
spadek 15 procent
Sezon 2014/15 (Kaiserslautern, II liga)
jesień 1,81
wiosna 1,5
spadek 17 procent
Sezon 2017/18 (Pogoń, ekstraklasa)
jesień 1,33
wiosna 1,75
wzrost 32 procent