Na rozpoczęcie majówki w sobotę o godz. 17.30 na stadionie przy ul. Twardowskiego (jeszcze bez kibiców na trybunach) w meczu o punkty PKO BP Ekstraklasy Pogoń Szczecin podejmować będzie Wartę Poznań.
Będzie to spotkanie na szczycie tabeli, bo portowcy prowadzą korespondencyjny pojedynek z Rakowem Częstochowa o tytuł wicemistrza Polski, a Warta, która przed sezonem typowana była do grona potencjalnych spadkowiczów, walczy o prawo gry w europejskich pucharach. Najlepszy obecnie poznański zespół, który w tabeli zdystansował Lecha, może zagrać w eliminacjach do Ligi Konferencji Europejskiej, jeśli zajmie IV miejsce w tabeli, a Raków Częstochowa pokona w niedzielę 2 maja w finale Pucharu Polski w Lublinie Arkę Gdynia.
We wtorek piłkarze Pogoni mieli dzień wolny po długiej eskapadzie na południe Polski (do Mielca przez Kraków), a w środę rozpoczęli przygotowania do sobotniego meczu z Wartą. Do zajęć wróciło dwóch piłkarzy, którzy przechodzili ostatnio rehabilitacje. Mowa o Benedikcie Zechu oraz o Hubercie Matyni. Austriacki obrońca nie wystąpił w ostatnich dwóch spotkaniach portowców. Znacznie dłużej trwała przerwa Matyni. Lewy obrońca po raz ostatni zagrał 12 marca z Jagiellonią Białystok. Wrócił wówczas po dłuższej przerwie spowodowanej urazem, ale już w 8. minucie, po starciu z rywalem, musiał opuścić plac gry i ponownie jego zdrowiem zajęli się lekarze i fizjoterapueci. Dalszej rehabilitacji poddawani są natomiast Alexander Gorgon oraz Adam Frączczak i ich udział w majówkowym meczu stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. Nikt ze szczecińskiego zespołu w sobotę nie będzie musiał pauzować z powodu kartek, a podobna sytuacja jest też w Warcie. W meczu z poznańskim zespołem pięciu szczecińskich zawodników będzie musiało jednak uważać, by nie otrzymać kartonika od sędziego Daniela Stefańskiego, bo są zagrożeni i kolejne upomnienie skutkować będzie obowiązkową pauzą (7 żółtych kartek do tej pory uzbierał kapitan Sebastian Kowalczyk, a po 3: Jakub Bartkowski, Luis Mata, Konstantinos Triantafyllopoulos i Luka Zahović.
Prawdopodobnie w sobotę przeciwko Pogoni wystąpi jej zawodnik - młodzieżowiec Maciej Żurawski, który zimą wypożyczony został do Warty, a umowa wypożyczenia nie zawiera klauzuli zabraniającej gry w meczu z klubem macierzystym. Pomocnik ten pełni ważną rolę w zespole trenera Piotra Tworka. Nie opuścił żadnego wiosennego pojedynku, jest podstawowym zawodnikiem środka pola, a na ławce zasiadł tylko w dwóch ostatnich kolejkach. Łącznie w barwach Warty wystąpił do tej pory w 14 meczach i zagrał 971 minut. To więcej niż jesienią, gdy zagrał w 8 pojedynkach portowców, w trakcie których przebywał na placu gry 402 minuty. Dodajmy, że w spotkaniach z Wisłą Płock, Legią Warszawa i Jagiellonią Białystok, Żurawski zaliczył asysty.
(mij)